Andy Roddick ponownie skrytykował zasady obowiązujące w ATP World Tour

Znany z wyrażania krytycznych opinii na temat zasad obowiązujących w głównym cyklu tenisowym Andy Roddick ponownie wyraził swoje niezadowolenie. Amerykanin miał wielokrotnie zastrzeżenia co do organizacji całego sezonu, ale tym razem poszło o pieniądze.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński

Sprawa dotyczy finałowego spotkania w grze podwójnej, do którego nie doszło podczas turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Rzymie. Roddick i jego deblowy partner, Mardy Fish, nie przystąpili do rywalizacji ze swoimi rodakami Johnem Isnerem i Samem Querreyem. Oficjalnym powodem rezygnacji była kontuzja odniesiona przez Roddicka jeszcze przed finałowym pojedynkiem. Stowarzyszenie Tenisistów Profesjonalnych (ATP) przyznało wobec tego jemu i Fishowi nagrodę pieniężną oraz punkty do rankingu deblowego, które przysługują tenisistom jedynie za wywalczony półfinał.

- Musimy błagać o pieniądze, które zarobiliśmy. Dlaczego Mardy został ukarany, jeśli to ja nie byłem w stanie rozegrać tego spotkania? - dopytywał się 28-letni Roddick. - Przecież on wygrał ten półfinał, więc nie powinno mu się odbierać nagrody za to zwycięstwo. To jest żenujące dla całego zawodowego cyklu - dodał reprezentant USA. Obaj tenisiści otrzymali po 360 punktów do rankingu deblowego oraz 16 tys. euro (zamiast 600 punktów i 31,7 tys. euro), bowiem ATP nie uznało powodu wycofania się amerykańskiego duetu za szczególnie ważny.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×