29-letni Federer, triumfator paryskiej imprezy sprzed dwóch lat, spotkał się już w obecnym sezonie z Lópezem podczas imprezy głównego cyklu w Madrycie. Wówczas leworęcznemu Hiszpanowi udało się zmusić Szwajcara do sporego wysiłku, ale ostatecznie nie zdołał ograć swojego bardziej utytułowanego rówieśnika. W poniedziałek tenisista z Bazylei poprawił bezpośredni bilans gier z madrytczykiem na 9-0, nie dając rywalowi w całym meczu żadnej okazji na breaka. Rywalem Federera w II rundzie będzie grający w Paryżu z dziką kartą Francuz Maxime Teixeira (ATP 181).
W spotkaniu z Lopezem Szwajcar posłał na drugą stronę kortu 12 asów oraz okazał się lepszy od Hiszpana w liczbie kończących uderzeń (40-31). Rozstawiony z numerem trzecim Federer wykorzystał dwa z dziewięciu wypracowanych break pointów (po jednym w premierowej i drugiej odsłonie), a trzeciego seta rozstrzygnął na swoją korzyść w tie breaku. Warto zwrócić uwagę, iż magik z Bazylei popełnił również więcej niewymuszonych błędów (31-30).
Wydarzeniem dnia w singlu panów była jednak bezwątpienia porażka 25-letniego Berdycha. Ubiegłoroczny półfinalista paryskiej imprezy oraz finalista wielkoszlemowego Wimbledonu zmarnował meczbola w 10. gemie piątej partii, a następnie przegrał (6:3, 6:3, 2:6, 2:6, 7:9) ze starszym o sześć lat Robertem. Francuz, którego największym sukcesem w karierze był finał zawodów głównego cyklu w Johannesburgu w 2010 roku, podbił tym zwycięstwem serca stołecznej publiczności.
Jeszcze w V secie Berdych prowadził 4:2, ale popełniony przez niego w nieodpowiednim momencie podwójny błąd serwisowy umożliwił Robertowi powrót do gry. Francuz grał niezwykle widowiskowo, popisując się raz po raz zaskakującymi zagraniami. Chociaż popełnił więcej niewymuszonych błędów od Czecha (42-33), to podejmowane przez niego ryzyko opłaciło się. Reprezentant gospodarzy posłał na drugą stronę kortu 12 asów oraz zanotował aż 62 kończące uderzenia. Teraz przyjdzie mu się zmierzyć z Włochem Fabio Fogninim (ATP 49).
Do II rundy awansował również idol miejscowych kibiców, Gaël Monfils (ATP 9). Najwyżej notowany obecnie w światowym rankingu Francuz dał się zaskoczyć Niemcowi Björnowi Phau (ATP 145) jedynie w pierwszej partii. Kolejne trzy padły już łupem reprezentanta gospodarzy, który o 1/16 finału zagra ze swoim rodakiem, Guillaume Rufinem (ATP 253). Swojego poniedziałkowego spotkania nie wygrał natomiast rozstawiony z numerem 22. Michaël Llodra (ATP 24). Grający serwis i wolej leworęczny tenisista przegrał z Belgiem Stevem Darcisem (ATP 135).
Na opór ze strony Brazylijczyka Ricardo Mello (ATP 89) napotkał aktualny numer 1 amerykańskiego tenisa Mardy Fish (ATP 10), który jednak w czterech setach poradził sobie z 31-letnim przeciwnikiem. Z kolei pewne trzysetowe zwycięstwa zanotowali najlepsi obecnie Rosjanie, Michaił Jużnyj (ATP 13) oraz Nikołaj Dawidienko (ATP 30). W kolejnej fazie zagrają ponadto inni rozstawieni gracze, Brazylijczyk Thomaz Bellucci (ATP 25) i Serb Janko Tipsarević (ATP 32).