Liderka rankingu, która w sobotę w Brukseli zdobyła czwarty tytuł w sezonie i drugi na kortach ziemnych (Charleston), po raz drugi pokonała 40-letnią Date-Krumm. W 2009 roku Dunka polskiego pochodzenia zwyciężyła Japonkę w I rundzie Wimbledon w trzech setach. Japońska weteranka, która w Paryżu debiutowała w 1989 roku (jej najlepszy wynik to półfinał z 1995 roku), w tym sezonie jest kiepsko dysponowana. Po tym jak w Miami doszła do II rundy licząc Roland Garros z sześciu kolejnych turniejów odpadła po pierwszym meczu. Kolejną rywalką Woźniackiej będzie Kanadyjka o polskich korzeniach Woźniak, która pokonała Japonkę Namigatę 6:1, 6:1.
I SET Woźniacka w pierwszych dwóch własnych gemach serwisowych broniła break pointów, ale bardzo nieregularna Date-Krumm nie potrafiła wykorzystać żadnego z nich. W drugim gemie Dunka bekhendem wzdłuż linii uzyskała trzy okazje na przełamanie podania Japonki, która przy drugim break poincie zrobiła podwójny błąd. W czwartym gemie weteranka popełniła kolejne dwa podwójne, liderka rankingu dorzuciła minięcie bekhendowe i prowadziła 4:0. W szóstym gemie serwująca, by otworzyć swoje konto Date-Krumm obroniła dwie piłki setowe przy 15-40, a następnie jeszcze jedną, ale Woźniacka zamknęła tę partię za czwartym setbolem.
II SET Po przegraniu siedmiu gemów Date-Krumm otworzyła konto łatwo utrzymując podanie. W trzecim gemie Woźniacka wygrała serwis na sucho i prowadziła 2:1. Japonka wyrównała stan seta ostatni punkt zdobywając efektownym oburęcznym smeczem granym z odwrotnej pozycji. W piątym gemie liderka rankingu po raz kolejny utrzymała podanie bez straty punktu, a w szóstym przełamała rywalkę za pomocą ostrego bekhendu wymuszającego błąd. W siódmym gemie Woźniacka od 0-15 zgarnęła cztery piłki i prowadziła 5:2. Mecz Dunka zakończyła przy podaniu rywalki, która ponownie od 30-15 oddała trzy punkty. W trwającym równo godzinę meczu Date-Krumm popełniła 28 niewymuszonych błędów (Woźniacka dziewięć). Liderka rankingu przy swoim pierwszym podaniu zdobyła 29 z 36 punktów.
Finalistka Wimbledonu i US Open 2010 Zwonariowa (WTA 3) pokonała Lourdes Domínguez (WTA 42) 6:3, 6:3. Rosjanka, która w 2003 roku doszła w Paryżu do ćwierćfinału, wykorzystała pięć z sześciu break pointów oraz skończyła 19 z 26 piłek przy siatce. Kolejną jej rywalką będzie ćwierćfinalistka Wimbledonu 2009 Sabina Lisicka (WTA 121), która pokonała Akgul Amanmuradową (WTA 75).
Marion Bartoli (nr 11) pokonała Annę Tatiszwili (WTA 106) 1:6, 6:2, 6:1. Francuzka, która w ubiegłym tygodniu osiągnęła finał w Strasburgu (skreczowała w spotkaniu z Andreą Petković z powodu kontuzji lewego uda), w Paryżu gra po raz 11. Do tej pory tylko dwukrotnie udało się jej przejść II rundę: 1/8 finału w 2007 i III runda w ubiegłym sezonie. By po raz trzeci wygrać dwa mecze z rzędu Bartoli będzie musiała się uporać z Olgą Goworcową (WTA 123), która pokonała Ágnes Szávay (WTA 40) 6:4, 4:6, 6:4.
Półfinalistka imprezy z 2003 i 2005 roku Pietrowa (nr 26) została trzecią rozstawioną zawodniczką, która odpadła w I rundzie. Rosjanka przegrała z reprezentującą Australię rodaczką Anastasią Rodionovą (WTA 74) 7:6(5), 3:6, 4:6 i dołączyła do Shahar Pe'er i Flavii Pennety. Z turniejem pożegnała się też Czeszka Zakopalová (nr 31), która uległa Tajwance Yung-Jan Chan (WTA 129) 5:7, 1:6. We włoskim meczu dwóch tenisistek, które w tym sezonie wygrały po jednym turnieju na mączce, Roberta Vinci (WTA 31) zwyciężyła Albertę Brianti (WTA 63) 6:3, 3:6, 6:3.
Kvitová (WTA 9), która w tym sezonie zdobyła trzy tytuły (Brisbane, Paryż-hala, Madryt) i w kwietniu zadebiutowała w Top 10 rankingu, rozbiła Węgierkę Grétę Arn (WTA 46) 6:2, 6:1 notując 28 kończących uderzeń i zgarniając 20 z 26 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Czeszka w Paryżu gra po raz trzeci: w 2008 roku osiągnęła 1/8 finału, a w ubiegłym sezonie odpadła w I rundzie. Kolejną jej rywalką będzie Chinka Jie Zheng (WTA 80), która pokonała Sandrę Záhlavovą (WTA 103) 6:4, 6:3.
Szalony mecz rozegrały Sara Errani (WTA 39) i Christina McHale (WTA 79). Włoszka w I secie prowadziła 5:2, by przegrać go w tie breaku. W III partii 19-letnia Amerykanka wygrywała 5:0, by przegrać cały mecz 7:6(4), 2:6, 7:9 po dwóch godzinach i 51 minutach. Kolejną rywalką Errani będzie Daniela Hantuchová (WTA 29). Wiesna Dolonts (WTA 101), znana bardziej pod panieńskim nazwiskiem Manasiewa, będzie kolejną rywalką broniącej tytułu Francesci Schiavone (WTA 5). Rosjanka pokonała Brytyjkę Anne Keothavong (WTA 108) 3:6, 7:6(5), 6:4.