Roland Garros: Zapadające ciemności zatrzymały powrót Murraya

Andy Murray (ATP 4) aż do poniedziałkowego południa z powodu kontuzji kostki nie był pewny swojego występu przeciwko Viktorowi Troickiemu (ATP 15) w IV rundzie wielkoszlemowego Roland Garros. Szkot ostatecznie wyszedł na kort, zdołał wyrównać stan meczu na 2-2 w setach (4:6, 4:6, 6:3, 6:2), ale decydującą partię w spotkaniu z Serbem rozegra we wtorek.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński

Urazu prawej kostki Murray nabawił się jeszcze podczas pojedynku III rundy z Niemcem Michaelem Berrerem, a dolegliwość okazała się na tyle poważna, że pojawiła się realna groźba poddania przez Szkota meczu z Troickim walkowerem. 25-letni Serb nigdy nie zakwalifikował się do ćwierćfinału wielkoszlemowej imprezy, ale też nigdy nie pokonał młodszego o rok reprezentanta Wielkiej Brytanii. Wszystkie trzy poprzednie ich gry bez straty seta rozstrzygnął na swoją korzyść rozstawiony w Paryżu z numerem czwartym Murray, który pomimo osłabienia nie zamierzał tanio sprzedać swojej skóry.

Troicki od mocnego uderzenia rozpoczął poniedziałkowe spotkanie, wykorzystując wyraźne problemy Szkota z poruszaniem się po korcie. Serb trzykrotnie przełamał serwis rywala i prowadził już 5:0, ale w tym momencie Murray obudził się. Zdobył dwa breaki i o mało nie doprowadził do wyrównania, lecz ostatecznie belgradczyk zachował zimną krew w 10. gemie. Tenisista z Dunblane niezłą dyspozycję prezentował również na początku drugiej odsłony, w której wywalczył jako pierwszy przełamanie. Szkot nie utrzymał jednak przewagi i to rozstawiony z numerem 15. Serb zdobył kluczowego breaka w dziewiątym gemie.

Trzecia partia początkowo układała się dla Murraya niepomyślnie, bowiem stracił on serwis już na początku seta. Widmo porażki coraz bardziej zaczęło zaglądać mu w oczy, ale postanowił walczyć do samego końca. I opłaciło się. Dwa przełamania dodały mu skrzydeł i już po chwili przegrywał tylko 1-2 w setach. Troicki niewiele miał też do powiedzenia w czwartej partii, w której Szkot zanotował 17 kończących uderzeń i nie pozwolił rywalowi na wypracowanie choćby jednego break pointa. Serb wyraźnie oczekiwał przerwania meczu z powodu nadchodzących ciemności, co też nastąpiło zaraz po tym jak Murray wyrównał stan rywalizacji.

Wyniki i program turnieju

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×