Wimbledon: Powrót Szarapowej do finału, miłe złego początki Lisickiej

Maria Szarapowa (WTA 6), mistrzyni z 2004 roku, pokonała Sabinę Lisicką (WTA 62) 6:4, 6:3 i awansowała do finału Wimbledonu, w którym w sobotę zmierzy się z Petrą Kvitovą (WTA 8), zwyciężczynią meczu z Wiktorią Azarenką.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek

Maria Szarapowa, 24 lata, wygrała trzy turnieje wielkoszlemowe (foto EPA)
W 2004 roku Szarapowa zdobyła w All England Club swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł (w finale pokonała Serenę Williams). Po siedmiu latach Rosjanka powalczy w Londynie o drugi tytuł, a w sumie czwarty wielkoszlemowy (US Open 2006, Australian Open 2008). Lisicka została pierwszą niemiecką półfinalistką Wimbledonu i w ogóle w Wielkim Szlemie od 1999 roku. Gdy w I secie urodzona w Troisdorfie 21-latka objęła prowadzenie 3:0 tracąc tylko dwa punkty serca niemieckich kibiców były pełne nadziei w możliwość powtórzenia osiągnięcia Steffi Graff (12 lat temu w wielkim finale przegrała z Lindsay Davenport). Szarapowa jednak szybko się otrząsnęła i do końca meczu straciła jeszcze tylko cztery gemy. CZYTAJ: Kvitová nawiązuje do Navrátilovej W trwającym 87 minut spotkaniu Szarapowa zrobiła aż 13 podwójnych błędów, ale jej mocną stroną był piekielny return, którym raz za razem raziła Lisicką. Rosjanka wykorzystała sześć z 10 break pointów i odniosła drugie zwycięstwo nad Niemką (w marcu w Miami 6:2, 6:0). O tytuł była liderka rankingu zagra z leworęczną Czeszką Kvitovą (WTA 8), którą przed rokiem pokonała w półfinale w Memphis (6:4, 6:3). 24-letnia Szarapowa ma szansę na drugi tytuł w sezonie (Rzym - kort ziemny) i 24. w karierze (bilans finałów 23-12) oraz na drugi wielkoszlemowy bez straconego seta (Australian Open 2008). Dla Kvitovej będzie to czwarty finał w sezonie (tytuły w Brisbane - kort twardy, Paryżu - hala, Madrycie - kort ziemny) i siódmy w karierze (bilans 4-2). W pierwszych trzech gemach I seta Lisicka straciła tylko dwa punkty. W drugim przełamała na sucho Szarapową, która popełniła dwa podwójne błędy. Rosjanka odwróciła losy seta utrzymując podanie w czwartym gemie. Od 40-15 była liderka rankingu straciła dwa punkty, a następnie wydawało się, że podwójnym błędem dała rywalce break pointa. Poprosiła jednak o sprawdzenie śladu i miała rację, bo piłka minimalnie zahaczyła linię. Mistrzyni z 2004 roku wyrównała na 3:3 zaliczając przełamanie powrotne w piątym gemie za pomocą wspaniałego returnu forhendowego. W dziewiątym gemie Szarapowa jeszcze raz poraziła rywalkę siłą swojego returnu, a następnie zakończyła seta własnym podaniem. Przy 40-15 Lisicka obroniła pierwszego setbola drop-szotem, ale przy drugim Rosjanka zaserwowała asa. W gemie otwarcia II seta Szarapowa popisała się wspaniałym bekhendem wzdłuż linii oraz otrzymała trzy proste błędy od rywalki (podwójny przy 0-40). W drugim gemie Rosjanka od 40-15 zrobiła dwa podwójne błędy, ale natychmiast się poprawiła i dobrymi serwisami wymusiła błąd Lisickiej przy returnie. W czwartym gemie będąca w natarciu była liderka rankingu posłała dwa znakomite forhendowe returny i zaliczyła jeszcze jedno przełamanie po błędzie bekhendowym Niemki. Urodzona w Troisdorfie Lisicka odrobiła część strat korzystając z dwóch podwójnych błędów rywalki, a w piątym gemie odparła trzy break pointy przy 0-40. Gem ten jednak i tak należał do Szarapowej, która zadała dwa forhendowe ciosy. W maratońskim szóstym gemie (14 rozegranych piłek) Rosjanka zrobiła dwa podwójne błędy od 30-30, by następnie obronić dwa break pointy i podwyższyć prowadzenie na 5:1. Lisicka przełamując byłą liderkę rankingu w ósmym gemie (jeszcze jeden podwójny błąd) zbliżyła się na 3:5, ale Szarapowa zakończyła mecz jeszcze raz pokazując siłę swojego returnu. Dwa forhendowe pociski dały Rosjance dwie piłki meczowe i wykorzystała już pierwszą szybkim returnem wymuszając błąd Niemki. Wyniki i program turnieju
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×