WTA College Park: Paszek wygrywa drugi maraton w sezonie, Pe'er i Pietrowa w półfinale

Rozstawiona z numerem pierwszym Shahar Pe'er (WTA 24) pokonała Albertę Brianti (WTA 66) 6:1, 6:2 i awansowała do półfinału turnieju Citi Open rozgrywanego na kortach twardych w College Park w stanie Maryland.

Izraelka, która w styczniu znalazła się na najwyższym w karierze 11. miejscu w rankingu WTA, przed tą imprezę przegrała pięć spotkań z rzędu. Pokonując Brianti po raz drugi (w 2009 roku w finale turnieju w Kantonie 6:3, 6:4) 24-latka z Maccabim osiągnęła pierwszy półfinał od października 2010 roku (Osaka). W trwającym 67 minut spotkaniu Pe'er obroniła sześć break pointów, a sama na przełamanie zamieniła cztery z sześciu szans. - Dobrze pracowałam. Zagrałam bardzo sprytnie - powiedziała Pe'er. - Czuję się naprawdę dobrze. Robię postępy w każdym meczu. Będę musiała zagrać lepiej, by wygrać następny mecz. Izraelka przy swoim pierwszym podaniu zdobyła 29 z 40 punktów. Dla 31-letniej Brianti, która w kwietniu w Fezie zdobyła swój pierwszy tytuł, był to czwarty ćwierćfinał w sezonie.

Paszek (WTA 42) pokonała Dubois (WTA 117) 5:7, 6:4, 7:6(2) po trzech godzinach i 42 minutach zdobywając sześć ostatni punktów meczu i osiągnęła pierwszy półfinał od września 2010 roku, gdy wygrała turniej w Quebec. 20-letnia Austriaczka w tegorocznym Wimbledonie zaliczyła swój pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał. Dla 24-letniej Dubois był to drugi ćwierćfinał w karierze (Quebec 2005). W całym meczu obie zawodniczki po osiem razy przełamywały swoje podania, a Paszek zdobyła w sumie o siedem punktów więcej (119-112).

To drugi taki maraton Paszek w tym sezonie. W III rundzie Wimbledonu pokonała mistrzynię Rolanda Garrosa 2010 Schiavone po trzech godzinach i 41 minutach walki. - Od początku mojej kariery zawsze byłam wojowniczką - powiedziała rozstawiona z numerem trzecim Austriacka. - To jest aspekt, który przyniósł mi wiele korzyści. To był kolejny zacięty mecz. Ona grała dobrze, ale ja zdobyłam to.

21-letnia Irina Falconi (WTA 102) pokonała byłą zawodniczkę Top 20 Virginie Razzano (WTA 81) 6:4, 6:3 wykorzystując sześć z ośmiu break pointów. Dla Amerykanki już ćwierćfinał był życiowym osiągnięciem w cyklu WTA. Tenisistka z Atlanty w najbliższy poniedziałek znajdzie się w okolicach 80 miejsca w rankingu i zadebiutuje w Top 100. - To niesamowite uczucie - powiedziała Falconi. - Nie potrafię tego opisać. Czuję, że to nagroda za całą ciężką pracę, którą wykonaliśmy. To jest cudowne i bardzo cieszy. To jest ekscytujące, ale jednocześnie prawie uczucie przynależności. I to nie jest koniec. To dopiero początek. Nie przyjechałam tutaj by rozegrać mecz albo dojść do ćwierćfinału. Jestem tutaj by zdobyć tytuł.

Nadia Pietrowa (WTA 32) pokonała Bojanę Jovanovski (WTA 56) 7:6(4), 7:5 po dwóch godzinach i trzech minutach serwując osiem asów i wykorzystując cztery z siedmiu break pointów. Rosjanka w I secie odrabiała straty od 3:5, a w II przy 4:5 obroniła piłkę setową. Była zawodniczka Top 5 osiągnęła pierwszy półfinał od września 2010 roku (Seul). Dla 19-letniej Jovanovski był to trzeci ćwierćfinał w sezonie (Sydney - półfinał, Kuala Lumpur).

W półfinale Paszek zagra z Pe'er, z którą przegrała w 2007 roku w Pucharze Federacji 4:6, 4:6 w ich jedynym dotychczas spotkaniu. Pietrowa zmierzy się z rewelacyjną Falconi i będzie to pierwsza konfrontacja obu tenisistek.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)