ATP Gstaad: Szwajcarska mączka w barwach Katalonii - drugi w karierze triumf Granollersa

Pochodzący z Barcelony Marcel Granollers (ATP 45) pokonał 6:4, 3:6, 6:3 swojego rodaka Fernando Verdasco (ATP 20) w finale turnieju ATP World Tour w szwajcarskim Gstaad. 25-letni Hiszpan wywalczył swoje drugie w karierze mistrzowskie trofeum.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński

Marcel Granollers, 25 lat, urodził się i mieszka w Barcelonie (foto EPA)
Granollers po pierwsze w karierze mistrzowskie trofeum sięgnął przed trzema laty podczas zawodów w Houston. W ubiegłym sezonie znalazł się również w finale imprezy w Walencji, ale pokonał go wówczas znacznie wyżej od niego notowany David Ferrer. 25-letni Hiszpan bardzo dobrze radzi sobie także w grze podwójnej, w której wywalczył już w turniejach głównego cyklu sześć tytułów. - Na początku chcę pogratulować Fernando bardzo dobrego spotkania. Pragnę również szczególnie podziękować moim rodzicom, którzy zawsze są dla mnie najważniejsi - powiedział po finale szczęśliwy Granollers. Hiszpan rozegrał w Gstaad kapitalne zawody, odprawiając w drodze po tytuł wyżej od siebie notowanego Michaiła Jużnego oraz faworyta gospodarzy Stanislasa Wawrinkę. Niedzielny pojedynek Granollersa z Verdasco był piątym w tym roku finałem, w którym przeciwko sobie zagrali dwaj Hiszpanie. Po raz ostatni w Gstaad dwóch graczy z Półwyspu Iberyjskiego rozstrzygnęło między sobą sprawę tytułu 14 lat temu. W owym decydującym o mistrzowskim trofeum pojedynku Juan Viloca (w swoim pierwszym w karierze finale głównego cyklu) uległ bardziej utytułowanemu Félixowi Mantilli. Dla 27-letniego Verdasco był to trzeci w tym roku przegrany finał turnieju ATP World Tour. Wcześniej pochodzący z Madrytu tenisista musiał również uznać wyższość Kanadyjczyka Miloša Raonicia (San José) oraz Argentyńczyka Juana Martína del Potro (Estoril). Leworęczny tenisista wciąż czeka na zdobycie swojego szóstego w karierze mistrzowskiego tytułu. Spotkanie finałowe już na początku idealnie ułożyło się dla rozstawionego w Gstaad z numerem ósmym Granollersa, bowiem Verdasco stracił serwis już w pierwszym gemie meczu. 25-latek z Barcelony mógł jeszcze podwyższyć prowadzenie w siódmym gemie, ale starszy od niego o dwa lata rodak obronił tym razem swoje podanie. Granollers losy premierowego seta rozstrzygnął zatem własnym serwisem w 10. gemie. W drugiej partii wreszcie do głosu doszedł oznaczony w turniejowej drabince numerem czwartym Verdasco. Leworęczny zawodnik przez całego seta serwował na bardzo dobrym poziomie, oddając rywalowi przy własnym podaniu zaledwie sześć piłek. Kluczowe przełamanie wywalczył już w drugim gemie, a w szóstym mógł nawet pokusić się o podwyższenie prowadzenia. Tenisista z Madrytu zakończył ostatecznie tę część meczu w dziewiątym gemie. O mistrzowskim tytule zadecydowała zatem trzecia partia, dla losów której kluczowe okazały się wydarzenia w szóstym gemie. Verdasco popełnił wówczas w nieodpowiednim momencie podwójny błąd serwisowy, a chwilę później 25-latek z Barcelony, broniąc jednego break pointa, wyszedł na 5:2. Granollers pewnie wykorzystał pierwszego meczbola w dziewiątym gemie i mógł z radości położyć się na mączce. Wyniki i program turnieju
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×