ATP Kitzbühel: Janowiczowi brakło przysłowiowej kropki

Dominika Pawlik 02 Sierpnia 2011, 14:36

Po finale challengera w Poznaniu Janowicz przyznał, że w II rundzie nabawił się lekkiej kontuzji barku i ból nasilił się szczególnie w przegranym finale. Występ w eliminacjach w Austrii do końca stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie Polak wystartował i, tracąc po drodze dwa sety, awansował do turnieju głównego. Losowanie okazało się korzystne, bo mógł trafić np. na Santiago Giraldo.

Początek meczu zwiastował trudną przeprawę Janowicza. Dobrze serwujący tenisista pierwszego gema zdobył dopiero po równowadze. Pierwszego break pointa Souza miał dopiero w siódmym gemie i wykorzystał trzecią szansę, łodzianin nie potrafił odrobić strat i stracił seta. W kolejnej partii JJ w pierwszym gemie serwisowym dał rywalowi dwie szanse na odebranie serwisu: gdyby Brazylijczyk to wykorzystał, mogłoby być po meczu. Łodzianin zaczął więcej trafiać pierwszym podaniem, dużo pewniej zapisywał na swoje konto kolejne punkty, a w siódmym gemie skorzystał z szansy i przełamał rywala, to wystarczyło na wyrównanie stanu pojedynku.

W rozstrzygającym secie obaj tenisiści wygrywali swoje podania do samego końca, doszło do tie breaka: już przy pierwszej piłce zamieszkujący w Rio de Janeiro Souza zanotował mini breaka i nie oddał tej przewagi aż końca.

W następnej rundzie rywalem Souzy będzie rozstawiony z numerem 3. Chorwat Ivan Ljubičić.


ATP Kitzbühel, Kitzbühel (Austria)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 398,25 tys. euro
wtorek, 2 sierpnia

I runda:

Wyniki i program turnieju