Opady deszczu zmusiły tenisistów do nadrabiania zaległości w czwartek, kiedy dokończono pięć pojedynków II rundy. Po dwa zwycięstwa odnieśli Souza (110. w rankingu; dotąd najbardziej męczył się z Janowiczem), pierwsza rakieta Holendrów - Haase (odprawił oznaczonego dwójką Feliciano Lópeza) i Albert Montañés.
Najbardziej oczekiwanym pojedynkiem już fazy ćwierćfinałowej był ten, w którym Juan Ignacio Chela, nr 1 imprezy, zatrzymał (6:3, 6:4 w 1h36') zwycięski pochód Marcela Granollersa, triumfatora z Gstaad. Argentyńczyk (ATP 23), najstarszy zawodnik w Top 30 rankingu, o 13. finał w karierze zagra z kolejnym Katalończykiem Montañésem (bilans 3-1 dla Flaco), także mającym już na karku 30 wiosen.