To trzeci z rzędu sukces Radwańskiej ze słowacją znajomą, która pogorszyła swój łączny bilans na 2-5. Przed rokiem Isia wygrała z Hantuchovą, ex piątą rakietą świata i dwukrotną triumfatorką z Indian Wells, w półfinale imprezy w Kalifornii. Dla krakowianki to druga okazja walki o finał w tym sezonie (w Stuttgarcie nie dała rady Woźniackiej).
A wyglądało na odwrót najlepszej polskiej tenisistki: Radwańska w pierwszym secie, oddanym do zera (poprzednio z Bammer w Cincinnati w 2009 roku), zdobyła dziewięć punktów. Długa przerwa przed drugą partią i na kort wychodzi jakby inna tenisistka: zaczyna się prawdziwy mecz. Więcej punktów zdobyła Słowaczka (78-76), nr 22 rankingu, to ona zaliczyła więcej ogółem przełamań (6-5), ale musiała obejść się smakiem.
Kuriozum: Radwańska w obu swoich poprzednich meczach w Carlsbad sama wygrywała sety do zera (z Bałtaczą i McHale).
Mercury Insurance Open, Carlsbad (USA)
WTA Tour Premier, kort twardy (Deco Turf), pula nagród 721 tys. dol.
piątek, 5 sierpnia
ćwierćfinał:
(Polska, 3) | (Słowacja, 8) | |
---|---|---|
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |