Rywalką Wiery Zwonariowej była Daniela Hantuchová. W turniejach z cyklu WTA panie miały okazję grać ze sobą siedmiokrotnie. Słowaczka tylko dwa razy była górą: w 2009 roku właśnie w Cincinnati i w obecnym sezonie w Pattayi. Dwa tygodnie później Rosjanka zrewanżowała się i wygrała w Dausze. Podobnie było w piątkowe popołudnie (amerykańskiego czasu), choć wcale łatwo nie było, Zwonariowa zwyciężyła w dwóch setach 6:3, 7:6(6). Kopalnią punktów dla rozstawionej z numerem 2. Rosjanki był drugi serwis rywalki, z którego wygrała 77 proc. piłek. Łącznie w całym meczu padło osiem przełamań, w tym pięć przy podaniu Hantuchovej. Zwonariowa w kolejnej rundzie zagra ze swoją rodaczką Marią Szarapową.
Kolejną półfinalistką została Andrea Petković. Niemka w dwóch setach pokonała Nadieżdę Pietrową 7:5, 6:1. Było to drugie spotkanie tych tenisistek, w US Open 2010 górą również była Petković, ale po trzysetowym meczu. Rosjanka słabo serwowała w ćwierćfinale. Łącznie nie wygrała nawet połowy piłek przy swoim podaniu, a także nie obroniła żadnego z czterech break pointów. Petković tylko raz straciła podanie - na początku pierwszego seta, zaserwowała 6 asów. Petković w dwóch poprzednich występach, czyli w Carlsbad i Toronto była zatrzymywana przez Agnieszkę Radwańską, tym razem Polki w stawce zawodniczek nie ma i o finał Niemka zagra z Jeleną Janković lub Shuai Peng.
