Niemka w drodze do półfinału w każdym z trzech meczów straciła po trzy gemy, a w walce o finał nie dała najmniejszych szans świętującej 21. urodziny Rumunce. Lisicka, która na przełomie czerwca i lipca wygrała turniej w Birmingham oraz osiągnęła półfinał Wimbledonu, zagra w sobotę w swoim piątym finale (bilans 2-2). Dla Begu, która w kwietniu debiutowała w Top 100, a w lipcu w Top 50 rankingu, była to szansa na trzeci finał w sezonie. Lisicka zdobyła 54 punkty tracąc tylko 24, a jedynego gema przegrała, gdy prowadziła 6:0, 5:0. W trwającym 54 minuty spotkaniu Niemka obroniła trzy break pointy (wszystkie w II secie), a sama wykorzystała pięć z siedmiu szans na przełamanie podania rywalki. Mieszkająca w Bradenton na Florydzie niespełna 22-latka skorzystała z ośmiu podwójnych błędów Rumunki, sama posłała pięć asów, a przy własnym podaniu zgarnęła 31 z 43 punktów.
- Jestem bardzo szczęśliwa. Pracowałam bardzo ciężko, by odzyskać pewność siebie po kontuzji - powiedziała Lisicka, która w ubiegłym sezonie pauzowała przez kilka miesięcy z powodu kontuzji lewej kostki. - Rozegrałam mnóstwo meczów i to pomogło. Jestem szczęśliwa, że mogę być na korcie i dostaję wsparcie od kibiców.
O swój trzeci tytuł Lisicka zagra z Rezaï (WTA 114), która w meczu kwalifikantek pokonała Kerber (WTA 107) 6:2, 3:6, 7:5 broniąc 15 z 18 break pointów (10 z 11 w III secie). Obie zawodniczki popełniły łącznie 24 podwójne błędy, 13 po stronie Niemki, która miała jednego asa (Francuzka zrobiła ich 11 serwując też sześć asów). W decydującym secie Rezaï prowadziła 4:1, by przegrać trzy gemy, ale w końcówce była skuteczniejsza. Francuzka została pierwszą kwalifikantką, która zagra w finale cyklu WTA od czasu Tamiry Paszek (Austriaczka we wrześniu 2010 roku wygrała turniej w Quebec).
Lisicka i Rezaï zagrają ze sobą po raz trzeci. Dwa poprzednie ich mecze rozstrzygały się w trzech setach i odbyły się w 2009 roku. W I rundzie US Open lepsza była Niemka, a w fazie grupowej Commenwealth Bank Tournament of Champions zwyciężyła Francuzka.
- To bardzo dobre doświadczenie móc zagrać przeciwko Sabine jeszcze raz przed US Open - powiedziała Rezaï, która ma szansę na piąty tytuł w karierze i pierwszy od lipca 2010 roku, gdy triumfowała w Bastad. - To będzie dobry mecz, który pomoże przygotować się do Wielkiego Szlema. Ona jest wielką zawodniczkę, ale ja jestem dobrej myśli. Zobaczymy jutro.
Bilans finałów Rezaï, która w ubiegłym sezonie wygrała duży turniej w Madrycie oraz debiutowała w Top 20, to 4-2.