Tomasz Lorek: US Open - historie niezwykłe cz. 3

Rosjanin Marat Safin, mistrz US Open’2000, powiedział, że to turniej dla głuchych, bo aby go wygrać, trzeba być odpornym na odgłos przelatujących nad kortami samolotów.

W tym artykule dowiesz się o:

19 sierpnia 1934 roku w Nowym Jorku urodził się przeuroczy chłopczyk - Richard Raskind. Rozwijał się prawidłowo, a w wieku 21 lat imponował wzrostem: 6 stóp i 2 cale. W 1954 roku był kapitanem uniwersyteckiej drużyny Yale. Podczas służby wojskowej Richard Raskind zdobył mistrzostwo wśród adeptów marynarki wojennej. Był na tyle dobry, że zagrał w US Championships w 1960 roku na kortach Forest Hills. Los skojarzył go ze zwycięzcą Wimbledonu 1960, leworęcznym Australijczykiem Nealem Fraserem. Neale gładko rozprawił się z Raskindem. Fraser wygrał 6:0, 6:1, 6:1.

Richard Raskind nie zapowiadał się na wybitnego tenisistę, ale też nie musiał wstydzić się swoich występów. Jednak uprawiając tenis, nie zaniedbywał studiów medycznych. Dzięki wytrwałej pracy Richard został niezwykle cenionym okulistą. Ożenił się, doczekał się syna. Nie czuł się jednak szczęśliwy.

Starego wilka gnało na tenisowe korty. W lipcu 1976 roku amatorski turniej pań rozegrany w kalifornijskim La Jolla wygrała pani doktor Renee Clark. Przez cały turniej Renee popisywała się pięknymi dropszotami, świetnymi wolejami, znakomitą grą z głębi kortu. Widzów, którzy obserwowali finałowe starcie Renee Clark z Robin Harris zdumiała siła z jaką pani doktor uderzała piłki. Gładkie 6:1, 6:1 robiło wrażenie, ale soczystość uderzeń wprawiała widzów w osłupienie. Skłaniała również do podejrzeń.

Wnikliwe śledztwo wyjaśniło "cudowną metamorfozę". Renee Clark nie była w istocie Renee Clark. Tak naprawdę była Renee Richards. Co więcej, Renee Richards była Richardem Raskindem. To już nie był on, to była ona.

Plan był niecny. Raskind chciał(a) rozpocząć nowe życie z dala od Nowego Jorku, a perspektywa przeprowadzki do odległej Kalifornii i występu w turnieju amatorskim była na tyle kusząca, że trudno było się jej oprzeć. Cóż to za problem zmienić płeć? Operacja odbyła się w sierpniu 1975 roku. Jedna rzecz była szalenie przejmująca. Podczas próby zlikwidowania jabłka Adama, wiertło weszło wprost do tchawicy, a pacjent na stole operacyjnym o mały włos się nie udusił. To obrazowało determinację z jaką Richard walczył o zmianę płci. Był transseksualistą.

Nigdy wcześniej w historii tenisa nie doszło do takiej sytuacji, aby gracz zmienił płeć i zaczął występować na kortach, ale już nie jako mężczyzna, jeno kobieta. Wywołało to niewiarygodną burzę protestów wśród tenisistek. Kiedy zdarzyło się tak, że w drabince turnieju tenisistka wpadała na panią Renee Richards, mecz nie był rozgrywany. Panie, które kroczyły śladami biblijnej Ewy odmawiały wyjścia na kort. Zarzucały Renee korzystanie z większej siły fizycznej i stwarzanie przedziwnej sytuacji, w której nie ma mowy o równych szansach. Inne tenisistki nie zgłaszały pretensji co do gry na korcie z byłym mężczyzną, ale gorąco protestowały przed dzieleniem szatni z Renee. Pojawiły się obawy o wspólne korzystanie z prysznica. "Nie czujemy się komfortowo kiedy chcemy wziąć kąpiel po meczu. Nie wiemy czy Renee nie zechce dopuścić się lubieżnych czynów" - taki napis pojawił się na ścianie jednej z szatni w USA.

Protesty sprawiły, że władze tenisa tymczasowo zawiesiły Renne Richards. Ustalono, że dopóki nie podda się testom chromosomów, wówczas nie może grać w żadnym turnieju pań. Obrońcy Richards twierdzili, że to farsa, bo medycyna nie pozwala na takie badania.

Jednak Renee Richards dzielnie walczył(a) o swoje prawa. Sprawą zajął się Instytut Obrony Praw Człowieka. O Renee zrobiło się głośno nie tylko w świecie sportu. Po wielu burzliwych dysputach, spór został rozstrzygnięty przez nowojorski sąd. Sąd uznał, że w świetle prawa Renee Richards jest kobietą. Zgodnie z tym orzeczeniem, Renee mogła bez obaw przystąpić do gry w wielkoszlemowym US Open w 1977 roku.

W czwartek 2 września 1977 roku nieprzebrane tłumy oglądały mecz 43 - letniej kobiety (mężczyzny?) z Brytyjką Virginią Wade. Na trybunach szeptano: mistrzyni Wimbledonu kontra wyśmienity okulista. Zmiana płci nie sprawiła, że tenis Renee Richards był o niebo bardziej wysublimowany niż gra Richarda Raskinda. 17 lat wcześniej Raskind gładko uległ Nealowi Fraserowi. Nie inaczej było i teraz. W powietrzu wyczuwało się drżenie cząsteczek kwantowych, niektórzy widzowie zachowywali się jakby wybuchła gorączka złota, ale Virginia Wade zagrała jak na mistrzynię Wimbledonu przystało. Wade wygrała 6:1, 6:4. Mecz trwał zaledwie godzinę i rozczarował tych, którzy oczekiwali przebudzenia się uroczej okulistki.

Na tym jednak nie skończyła się tenisowa kariera doktor Richards. Zanim została dyrektorem wydziału okulistyki w Manhattan Eye Clinic, podjęła się roli trenerki Martiny Navratilovej. W 1986 roku Renee Richards napisała autobiografię zatytułowaną "Second serve" (Drugie podanie). To fascynująca lektura o niezwykłych urazach psychicznych jakich doświadczyła Renee. Książka była na tyle ciekawa, że posłużyła za kanwę opowieści filmowej. W tymże samym 1986 roku urodzony w Indiach brytyjski reżyser Anthony Page nakręcił wzruszający, 2 - godzinny film pt. "Second serve". Główną rolę zagrała wybitna brytyjska aktorka, Vanessa Redgrave. Za grę w tym filmie Vanessa Redgrave była nominowana do Złotego Globu oraz Emmy Awards. To doprawdy piękna filmowa opowieść.

W historii US Open tylko jedna (dwie?) osoba(y) zagrała(y) zarówno w kobiecym jak i w męskim turnieju. Niezbadane są ścieżki ludzkości...

Tomasz Lorek

Komentarze (0)