Turniejowa "dwójka" nie miała większych problemów z pokonaniem rywalki i awansem do kolejnej fazy imprezy. Foretz nie postawiła się ani przez chwilę swojej rywalce. O ile w pierwszym secie udało jej się urwać trzy gemy, to w drugim przy swoim serwisie zdobyła zaledwie siedem punktów, a przy podaniu Rosjanki tylko jeden. Foretz miała problemy zarówno z odbiorem, serwisem jak i smeczami. Nie potrafiła także wykończyć akcji: rozrzucała Wierę po korcie i zamiast uderzyć odważniej, wystawiała piłkę na środek kortu, którą Rosjanka oczywiście szybko kończyła.
Ogólnie było to dobre spotkanie dla ubiegłorocznej finalistki US Open. Zwonariowa zapisała na swoje konto 19 piłek kończących, w tym wygrywający forhend przy piłce meczowej. Po pierwszym serwisie zdobyła 19 punktów z 23. Przede wszystkim nie dała Foretz nawet szansy na przełamanie.
W kolejnej rundzie zmierzy się z młodszą z sióstr Bondarenko: Kateryną. Ukrainka gładko pokonała Lucie Hradecką 6:3, 6:0. Mecz trwał równą godzinę. Bondarenko ostatni raz ze Zwonariową grała 6 lat temu podczas halowego turnieju w Memphis, zwyciężyła wtedy w dwóch setach 7:5, 6:0.