WTA Pekin: Isia jest herosem!

22-letnia krakowska tenisistka Agnieszka Radwańska wygrała turniej o międzynarodowe mistrzostwo Chin (WTA Tour, ranga Premier Mandatory, pula nagród 4,5 mln dol.): to największy tytuł w historii polskiego tenisa zawodowego. W finale Isia pokonała Andreę Petković (7:5, 0:6, 6:4 w 2h34').

22-letnia krakowianka wygrała 11. mecz z rzędu, odniosła piąte zwycięstwo nad starszą o dwa lata Niemką (trzecie w tym roku) i tydzień po tygodniu zdobyła drugi tytuł, największy w karierze i trzeci w sezonie (Carlsbad, Tokio). Łączny bilans finałów Polki to teraz 7-2. Dla Petković był to największy finał w karierze (bilans 2-3). Tenisistka z Darmstadt swoje dwa tytuły wywalczyła w Bad Gastein (2009) i Strasburgu (2011).

Tytuły Radwańskiej w premierowym cyklu

nawierzchnia
pula nagród ($)
2011
Pekin
twarda
4,5 mln
2011
Tokio
twarda
2,05 mln
2011
Carlsbad
twarda
721 tys.
2008
Eastbourne
trawiasta
600 tys.
2008
Stambuł
ziemna
200 tys.
2008
Pattaya
twarda
170 tys.
2007
Sztokholm
twarda
145 tys.

Największy tytuł w historii polskiego tenisa zawodowego? Jedynym obok Radwańskiej Polakiem, który wygrywał turnieje premierowego cyklu tenisowego, był Wojciech Fibak (15 tytułów na koncie). Nr 1 naszego białego sportu w Erze Otwartej w 1982 roku wygrał imprezy World Tennis Championship w Amsterdamie i Chicago - obie o puli nagród 300 tys. dol., w czasach gdy turniej Masters (dla najlepszych zawodników sezonu) rozdzielał między uczestników sumę 400 tys. dol. (dziś ok. 3,5 mln dol. dla panów), a Wimbledon - ok. miliona dolarów, przy ówczesnym kursie funta (dziś ponad 21 mln dol.). Z ekonomicznego punktu widzenia, nie można porównywać obecnych zarobków w sporcie z tymi sprzed trzech dekad. Porównywać można prestiż turniejów: międzynarodowe mistrzostwa Chin ustępują rangą tylko Wielkiemu Szlemowi i Masters.

ZOBACZ: Jeszcze jeden mecz i Radwańska jest w Masters

W I secie do stanu 4:1 pisała najpiękniejszą tenisową poezję: mieszanie uderzeń (po krosie i po linii, slajs i głęboko piłka) ostro nacierając i wykazując się instynktem zabójcy w akcjach pod siatką. W kolejnych gemach Polka za bardzo się cofnęła i wyszła z tego trochę przydługa proza, Petković zaczęła ją kąsać miażdżącymi forhendami oraz ostrymi returnami i wyrównała na 4:4. Końcówka znów była koncertowa w wykonaniu krakowianki. W II secie role się odwróciły i w poetkę zamieniła się Andrea, która posyłała zapierające dech w piersiach piłki i tworzyła kolejne strofy, w sumie sześć nie pozwalając Polce wpleść w to choćby jednego wersu. III set to szarpana gra z obu stron, ale ciągle z niesamowitą intensywnością, tylko z trochę większą liczbą błędów. W końcówce szalę zwycięstwa na swoją stronę przechyliła Radwańska, która po obronie break pointa w ósmym gemie wywalczyła dwa kolejne i mogła wznieść do góry ręce w geście triumfu.

Radwańska finał rozpoczęła od mocnego uderzenia. Wygrała pierwszych osiem piłek pierwszego gema rozpoczynając od kapitalnego stop-woleja forhendowego, a w drugim posłała dwa asy i zwieńczyła go drop-szotem bekhendowym. Petković jednak szybko weszła na swój poziom gry i rozpoczęła się wielka batalia. W trzecim gemie 24-latka z Darmstadt popisała się dwoma pięknymi wolejami, a w piątym oddała podanie, ale po niesamowitej batalii (rozegranych 24 piłek). Agnieszka wykorzystała szóstego break pointa wspaniałą wymianę wieńcząc niewiarygodnym krosem forhendowym. Petković rozpoczęła szarżę, w szóstym gemie odrobiła część strat krosem forhendowym wymuszającym błąd i po utrzymaniu podania zbliżyła się na 3:4. W ósmym gemie Niemka nabawiła się kontuzji prawej nogi, ale wróciła na kort z bandażem. Krakowianka przy 0-40 odparła dwa break pointy krosem forhendowym i bekhendem wymuszającym błąd, ale przy trzecim zepsuła prosty forhend. W dziewiątym gemie tenisistka z Darmstadt nie wykorzystała trzech szans na wyjście z 1:4 na 5:4 (miała 40-15) i świetny bekhend ponownie dał Radwańskiej przewagę przełamania. Polka nie wykorzystała serwisu na seta w 10. gemie od 30-15 oddając trzy piłki (efektowny forhend wzdłuż linii Niemki na koniec). W 11. gemie Agnieszka wykorzystała break pointa rozstrzygając na swoją korzyść jedną z wielu w tym meczu maratońskich wymian, a w 12. odparła dwa break pointy i za drugim setbolem (forhend Petković poza kortem) zakończył tę emocjonującą partię po 85 minutach gry.

W gemie otwarcia II seta Petković wyszła obronną ręką z 0-30 ostatni punkt zdobywając pięknym wolejem, a w drugim Radwańska od 30-0 oddała cztery piłki na koniec pakując forhend w siatkę. Po utrzymaniu podania (jeszcze jeden świetny wolej) Niemka prowadziła 3:0. 24-latka z Darmstadt, która wcześniej była przyczajonym tygrysem, wściekle rzuciła się na krakowiankę. Świetnie serwująca, miażdżąca forhendem, posyłająca petardy z returnu i popisująca się niewiarygodnymi akcjami przy siatce Andrea nie dała Agnieszce nawet gema, ale okazał się to być jedyny set stracony przez Polkę w całym turnieju.

Decydująca partia rozpoczęła się od przełamania podania Petković przez Radwańską. Niemka podwójnym błędem dała Polce dwa break pointy i przy drugim z nich wyrzuciła forhend. Agnieszka szybko oddała to co zabrała w drugim gemie robiąc dwa podwójne błędy i wyrzucając forhend. W trzecim gemie akcją odwrotny forhend + smecz krakowianka uzyskała kolejne przełamanie, ale znowu je oddała. W piątym gemie jako pierwsza w secie podanie utrzymała Petković, Radwańska odpowiedziała tym samym od 15-30 zdobywając trzy punkty i po sześciu gemach był remis 3:3. W ósmym gemie Polka odparła break pointa wygrywającym serwisem i koncertową akcją (wolej forhendowy + wolej bekhendowy) w ostatniej wymianie pokazała swoją wielką siłkę psychiczną. Odnowiona poezja tenisa w wykonaniu krakowianki trwała do końca: w dziewiątym gemie minięciem forhendowym po krosie uzyskała break pointa i forhendem wymuszającym błąd zaliczyła przełamanie. Podłamanej Petković nie było stać na kolejny zryw, w 10. gemie Agnieszka uzyskała trzy piłki mistrzowskie i wykorzystując drugą z nich (wygrywający serwis na linię) zapewniła sobie tytuł.

China Open, Pekin (Chiny)

WTA Tour Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 4,5 mln dol.

niedziela, 9 października

finał:

Agnieszka
Radwańska

(Polska, 11)
7:5, 0:6, 6:4
Andrea
Petković

(Niemcy, 9)
statystyki
4
asy
1
3
podwójne błędy serwisowe
3
66%
skuteczność 1. serwisu
76%
37/62
punkty z 1. serwisu
45/81
7/13
wykorzystane break pointy
8/16
100 (46/54)
suma punktów (serwis/odbiór)
101 (53/48)
czas gry: 2:34 godz.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)