Bartoli zdobyła drugi tytuł w sezonie i siódmy w karierze (bilans finałów 7-9). Był to jej piąty tegoroczny finał, triumfowała w Eastbourne, w decydującym meczu pokonując Petrę Kvitovą, poza tym walczyła o tytuł w Indian Wells, Strasburgu i Stanford. Francuzka wyszła na prowadzenie 3-2 w bilansie bezpośrednich spotkań ze Stosur, która we wrześniu na Flushing Meadows zdobyła swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł w singlu. Dla Australijki był to 13. finał w karierze i czwarty w sezonie. Poza wiktorią w Nowym Jorku przegrała decydujące mecze w Rzymie i Toronto. Łączny bilans finałów tenisistki z Gold Coast to teraz 3-10.
Finalistka Wimbledonu 2007 Bartoli bitwę o Stambuł kontynuować będzie w rozpoczynającym się w poniedziałek turnieju w Moskwie, gdzie zagra też Agnieszka Radwańska, jej bezpośrednia rywalka w batalii o Mistrzostwa WTA. Francuzka, by zapewnić sobie prawo gry w kończącej sezon imprezie, musi wygrać Kremlin Cup i liczyć na to, że Polka odpadnie po pierwszym meczu.
Bartoli przy swoim pierwszym serwisie zgarnęła 27 z 31 punktów, obroniła dwa break pointy w I secie, a sama w w trwającym 74 minuty finale wykorzystała cztery z 14 szans na przełamanie podania Stosur. - Jestem zadowolona ze sposobu, w jaki zagrałam w tym tygodniu - powiedziała Francuzka, która w pierwszych trzech meczach straciła 10 gemów. - To był dobry sezon; czułam, że mój poziom spada w sierpniu, szczególnie podczas US Open, ale teraz ponownie gram dobrze. Oczywiście zdobyć tytuł jest cudownie. Teraz mam dwa tytuły w tym roku, więc jestem szczęśliwa. Uwielbiam grać w Japonii. Kocham ten kraj. Wszyscy są tutaj tak przyjaźnie nastawieni.
Organizatorom zadania nie ułatwiała deszczowa pogoda. W niedzielę obie tenisistki musiały rozegrać po dwa mecze. W półfinale Bartoli pokonała półfinalistkę tegorocznego US Open Andżelikę Kerber (WTA 31) 6:1, 7:6(5), przegrywając tylko sześć piłek przy swoim premierowym podaniu. Mistrzyni US Open Stosur zwyciężyła Jie Zheng (WTA 58) 7:6(5), 3:6, 6:3, zdobywając w sumie o jeden punkt mniej (99-100). Dla Bartoli była to powtórka z Eastbourne, gdzie również półfinał i finał musiała rozegrać jednego dnia (w półfinale pokonała wówczas Stosur). - Zagrałam wtedy z Sam i Petrą tego samego dnia - może zawsze powinnam rozgrywać dwa mecze w ciągu jednego dnia! To były długie dni, ale bardziej od strony mentalnej. Wszystkie jesteśmy bardzo dobrymi atletkami i dużo trenujemy, nie wydaje mi się, by to była kwestia sprawności fizycznej czy wytrzymałości. To pokazuje, jak dobrze wyszedłeś z tego psychicznie - stwierdziła Francuzka.