- Nie grałam dzisiaj dobrze. Był to mój pierwszy w tym roku występ w hali i czułam się trochę dziwnie. Nawierzchnia w ogóle mi nie odpowiadała, więc raczej nie był to dla mnie udany turniej - powiedziała Radwańska po środowej porażce z Lucie Šafářovą.
Teraz oczy Isi oraz wszystkich fanów białego sportu w Polsce skierowane są na górną część turniejowej drabinki, gdzie rozstawiona została z numerem trzecim Bartoli. Francuzka do rywalizacji przystąpi w czwartek, a jej pierwszą rywalką będzie nadzieja rosyjskiego tenisa, Ksenia Pierwak. 20-letnia tenisistka wygrała w tym roku turniej w Taszkiencie, co walnie przyczyniło się do jej awansu do Top 50 światowego rankingu.
Niewykluczone, że w przypadku zwycięstwa Bartoli w dwóch spotkaniach, pomocną dłoń poda Radwańskiej Wiera Zwonariowa. Najwyżej rozstawiona tenisistka turnieju swój występ w Moskwie zainaugurowała gromiąc Serbkę Bojanę Jovanovski, a z Francuzką może się zmierzyć w sobotnim półfinale. - Wierzę, że Wiera może wyświadczyć mi przysługę - dodała krakowianka, jakby zapominając, że w obecnym sezonie sama trzykrotnie ogrywała już Rosjankę.