WTA Moskwa: Drugi z rzędu finał Cibulkovej, która o tytuł zagra z Kanepi

Rozstawiona z numerem ósmym Dominika Cibulková (WTA 20) pokonała Jelenę Wiesninę (WTA 64) 6:0, 6:2 i awansowała do finału turnieju Kremlin Cup rozgrywanego na kortach twardych (hala) w Moskwie.

Słowacka półfinalistka Rolanda Garrosa 2009 osiągnęła drugi finał z rzędu (w Linzu przegrała z Petrą Kvitovą) i czwarty w karierze (Amelia Island i Montreal 2008). W trwającym 65 minut spotkaniu Cibulková nie dała najmniejszych szans Wiesninie, która do półfinału awansowała, po tym jak wycofała się Marion Bartoli. 22-latka z Bratysławy wykorzystała siedem z ośmiu break pointów oraz zdobyła 16 z 22 punktów przy swoim pierwszym podaniu. W I secie Słowaczka oddała Rosjance tylko dziewięć punktów, w II gra się wyrównała, ale słaby serwis nie pozwolił Wiesninie (jedyne dwa gemy zdobyła, gdy returnowała, przy swoim serwisie zdobyła tylko 15 z 46 punktów) dotrzymać kroku rozpędzonej rywalce. Dla reprezentantki gospodarzy był to drugi półfinał w sezonie, w kwietniu dotarła do finału w Charleston eliminując po drodze Samanthę Stosur.

- Dobrze rozpoczęłam, grałam w odpowiednim tempie - powiedziała Cibulková. - Jelena popełniała mnóstwo błędów. Na początku II seta byłam trochę senna, ale na szczęście potrafiłam odnaleźć swój rytm i mogłam wygrać. To świetne uczucie grać mój drugi finał w ciągu dwóch tygodni!

- Na początku meczu grałam bez zbytniej pewności siebie - powiedziała Wiesnina. - Dominika w tej chwili jest w swojej najwyższej dyspozycji, wczoraj miała znakomity mecz, więc teraz jest naprawdę ciężka do ogrania. Poza tym grała bardzo szybki tenis. Miałam ciężkie chwile odgrywając jej piłki. W II secie starałam się zwalniać rytm gry slajsami i lobami, ale ostatecznie nie potrafiłam wygrać. Oczywiście naprawdę chciałam zagrać w finale i wygrać turniej, więcej od tego co szczęśliwie do tej pory zrobiłam. Ale nic się nie stało przez porażkę - postaram się osiągnąć lepszy rezultat za rok.

Cibulková poprawiła bilans spotkań z Wiesniną na 2-3 i o pierwszy tytuł zagra z Kanepi (WTA 43), która pokonała Šafářovą (WTA 27) 6:7(4), 6:4, 6:3 serwując 10 asów (tyle samo miała ich Czeszka) i wykorzystując sześć z 18 break pointów. Po wygraniu I seta w tie breaku, w II tenisistka z Brna przegrywała 1:3. W piątym gemie Šafářová obroniła trzy break pointy przy 0-40 (trzema asami), ale do końca seta nie była w stanie odrobić straty przełamania. W decydującej partii Kanepi od 2:2 zdobyła trzy kolejne gemy. Šafářová walczyła do końca i w ósmym gemie odebrała Estonce podanie po obronie dwóch piłek meczowych. Trud włożony w wywalczenie przełamania kosztował ją jednak zbyt wiele, w dziewiątym gemie przegrywała 0-40, odparła dwa kolejne meczbolu, ale przy kolejnym wpakowała forhend w siatkę. Kanepi odniosła nad Czeszką drugie zwycięstwo w szóstym meczu.

Cibulková w drodze do finału wyeliminowała faworytkę gospodarzy Wierę Zwonariową po blisko trzygodzinnym maratonie. Kanepi, która w ubiegłym miesiącu w Tokio pokonała Karolinę Woźniacką, odprawiła Francescę Schiavone (w tie breaku III seta, w którym wróciła z 1-5) i Swietłanę Kuzniecową. Dla Estonki będzie to czwarty finał w karierze (bilans 2-1). W ubiegłym sezonie mistrzyni juniorskiego Rolanda Garrosa 2001 sięgnęła po tytuł w Palermo, pozostałe finały zaliczyła w Hasselt (2006) i Tokio - Japan Open (2008). 26-latka z Tallinna wygrała oba dotychczasowe mecze z Cibulkovą, w lutym zwyciężyła 6:2, 2:6, 6:2 w innym halowym turnieju w Paryżu. Trzysetowy był też ich pierwszy mecz w 2008 roku w Sydney rozstrzygnięty w tie breaku.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)