WTA Moskwa: Cibulková pokonała Kanepi i zdobyła pierwszy w karierze tytuł

Dominika Cibulková (WTA 20) została triumfatorką Kremlin Cup na kortach twardych (hala) w Moskwie. W finale Słowaczka pokonała Kaię Kanepi (WTA 43) 3:6, 7:6(1), 7:5 i zdobyła swój pierwszy tytuł.


Dominika Cibulková, 22 lata, zdobyła pierwszy tytuł w karierze (foto EPA)

Przed przyjazdem do Moskwy Cibulková była jedną z zaledwie dwóch zawodniczek z Top 20 bez wygranego turnieju WTA. 22-latka z Bratysławy legitymowała się bilansem finałów 0-3 (Amelia Island i Montreal - 2008 oraz w ubiegłym tygodniu w Linzu). W drodze do finału w Moskwie Słowaczka pokonała rywalki, z którymi miała ujemny bilans spotkań: Wierę Zwonariową oraz Jelenę Wiesninę. W decydującym meczu zwyciężyła Kanepi, z którą również miała niekorzystny bilans meczów (0-2). Dla Estonki, która w drodze do finału odprawiła Francescę Schiavone i Swietłanę Kuzniecową, był to czwarty finał (pierwszy w cyklu Premier) i pozostaje z jednym tytułem wywalczonym w ubiegłym sezonie w Palermo.

W trwającym dwie godziny i 36 minut spotkaniu obie zawodniczki zaliczyły po trzy przełamania. W I secie Kanepi odparła trzy break pointy, a sama odebrała rywalce podanie w czwartym gemie. W II secie nie było przełamań, a w tie breaku Cibulková zdobyła siedem punktów z rzędu. W decydującej partii zawodniczki osłabły, co miało przełożenie na serwis, w całym secie było pięć przełamań, o jedno lepsza okazała się Słowaczka, która nie zmarnowała serwisu na mecz przy 6:5.

- W I secie grałam bardziej defensywnie zgadzając się na jej taktykę - powiedziała nowa mistrzyni Moskwy. - W II secie powiedziałam sobie: "Naprzód, nie masz nic do stracenia" i zaczęłam grać bardziej agresywnie, szczególnie moim forhendem. To był dla Słowaczki ciężki mecz, bo stale była pod presją mocnego serwisu Kanepi. - Najtrudniejszy moment był w III secie, kiedy prowadziłam 4:3 i ona potem odebrałam mi serwis. Na szczęście potrafiłam wrócić i wygrać ten mecz.

Cibulková pierwsza słowa podziękowania po finale skierowała do swojego trenera Željko Krajana: - Z pewnością wrócę do Moskwy w przyszłym roku i prawdopodobnie mój trener przyjedzie ze mną. Lubię grać w tym turnieju. To był najlepszy tydzień w moim życiu. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa.

- Oczywiście jestem rozczarowana moją porażką w finale przeciwko Dominice - powiedziała Kanepi. - Jednak próbuję pozostać pozytywnie nastawiona. Mam nadzieję, że wieczorne zakupy będą dobrą terapią, by zapomnieć o porażce. Estonka przyznała, że w trakcie sezonu miała wzloty i upadki. - Początek był udany. Jednak latem miałam kontuzję i powrót do formy zajął mi kilka miesięcy. Zakończenie roku wydaje się być świetne: jestem usatysfakcjonowana moim występem w Tokio (doszła do ćwierćfinału eliminując po drodze Karolinę Woźniacką - przyp. red.) i teraz miałam doskonały tydzień w Moskwie. Lubię kibiców w Moskwie. Czułam wsparcie na każdym meczu.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)