Dawidienko, który w hali odniósł największy sukces w karierze (wygrana ATP World Tour Finals w 2009 roku) doznał w środę zaskakującej porażki ze Stevem Darcisem (ATP 95). Przegrana jest o tyle niespodziewana, że w III secie Rosjanin prowadził już 4:0, a przy stanie *6:5 podawał na mecz. Ostatecznie trwające ponad dwie godziny spotkanie zakończyło się wygraną Belga 6:3, 0:6, 7:6(2), dla którego był to zaledwie ósme zwycięstwo w tym sezonie.
Występ w Wiedniu na drugiej rundzie zakończył mistrz turnieju z 2008 roku, Philipp Petzschner (ATP 63), który uległ 3:6, 4:6 wciąż walczącemu o wyjazd do Londynu Juanowi Martínowi del Potro. W całym spotkaniu Argentyńczyk wygrał 70 procent piłek po trafionym pierwszym podaniu i obronił wszystkie cztery break pointy. - Myślę, że zagrałem znacznie lepiej niż tydzień temu (del Potro odpadł w pierwszej rundzie turnieju w Sztokholmie - przyp. red.). Muszę cały czas podnosić swój poziom, jeśli chcę dalej wygrywać. Petzschner był ciężkim przeciwnikiem, jak na pierwszego rywala w turnieju. Szczególnie podobała mi się dziś atmosfera i ostatni punkt w meczu, który efektownie przypieczętował zwycięstwo - mówił po meczu mistrz US Open z 2009 roku.
W wiedeńskiej imprezie udanie zadebiutował Kevin Anderson (ATP 32), który pokonał 6:2, 7:6(5) Marcosa Baghdatisa (ATP 59). Cypryjczyk nie wykorzystał przewagi przełamania w II secie i przegrał go w tie-breaku. Do II rundy awansował także Jarkko Nieminen (ATP 62) wyrywając 7:6(3), 6:4 z Robinem Haase (ATP 40). W kolejnym meczu Fin zmierzy się z rozstawionym z numerem pierwszym Jo-Wilfriedem Tsongą.