Człowiek, który w tym sezonie sześć razy pokonał Rafę Nadala, czterokrotnie Rogera Federera, zdominował trzy z czterech wielkoszlemowych turniejów i właściwie tylko raz zszedł z kortu zwyciężony (dwie inne porażki kreczem), znów jest w formie. We wtorek, przeciw Malisse, zachwiał się w pierwszym po ponad sześciu tygodniach występie, ale w starciu z Kubotem pokazał, że nie ma mowy o dłuższym dochodzeniu do dyspozycji, którą szokuje od stycznia.
To, że Đoković nie jest dla Kubota nieznajomym (to był już ich piąty mecz, ale pierwszy, odkąd Serb jest na szczycie tenisowego rankingu), nie znaczy, że łatwiej z nim walczyć. Fibak, ostatni do czwartku Polak grający przeciw liderowi rankingu ATP (26 lat temu), potrzebował ośmiu spotkań, by pokonać Jimmy'ego Connorsa, a nigdy nie udało mu się wygrać z Ivanem Lendlem (dziewięć pojedynków), którego tenis znał jak nikt inny. Kubot wie, że to z porażek wynosi się najlepsze lekcje.
"Nieziemski" Đoković, prawdopodobnie najlepszy specjalista od tenisowego returnu, nie dał Kubotowi szans także przy własnym podaniu: 8 asów, 81% piłek wygranych po pierwszym uderzeniu, w sumie zaledwie 10 punktów oddanych przy serwisie. Lubinianin tylko raz doprowadził do równowagi przy podaniu Serba: już przy 1:4 w drugiej partii, gdy niewymuszony, a potem podwójny błąd ze strony Serba, w końcu znakomite przyłożenie bekhendem po linii Kubota dały naszemu najlepszemu singliście trzy kolejne punkty.
Próbując uskuteczniać własny styl, po serwisie (tylko 53% pierwszego...) biegając do siatki na "hurra", Kubot co chwilę nadziewał się na zabójcze returny. Wolej przyniósł lubinianinowi ledwie parę punktów, w tym dwa przy 0:4 w drugim secie, gdy po uzyskaniu dwóch przełamań znajdujący się w komfortowej sytuacji Đoković nie musiał już wywierać na rywalu takiej presji.
Nie będąc w stanie wytrzymywać nieprawdopodobnego poziomu wymian, kończonych przez Đokovicia pierwszą zmianą kierunku, Kubot przez długie fragmenty spotkania był literalnie punktowany. Dziesiąty mecz przeciw zawodnikowi z Top 10 - ósma porażka. Jedynym Polakiem, który urwał seta liderowi rankingu pozostaje Fibak. Przyszłość wciąż należy do Kubota, który wie, że to z porażek wynosi się najlepsze lekcje.
Swiss Indoors Basel, Bazylea (Szwajcaria)
ATP World Tour 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,225 mln euro
czwartek, 3 listopada
II runda (1/8 finału):
(Serbia, 1) | (Polska, Q) | |
---|---|---|
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |