Finały ATP World Tour: Bryanowie "załatwili" kolejnych rywali Matkowskiego i Fyrstenberga

Zgodnie z oczekiwaniami, Mike i Bob Bryanowie w ciągu trzech dni pokonali trzy deble walczące z Marcinem Matkowskim i Mariuszem Fyrstenbergiem o Masters (Finały ATP World Tour, 20-27 listopada w Londynie). W finale w Walencji Amerykanie wygrali z Jean-Julienem Rojerem i Erikiem Butorakiem (6:4, 7:6).

W ćwierćfinale Bryanowie odprawili Poláška i Čermáka (stracili tym samym szansę na kwalifikację), w półfinale natomiast Soaresa i Melo (szanse minimalne). Zwycięstwo bliźniaków (ich 75. tytuł - rekord świata) nad Rojerem i Butorakiem oznacza, że ci ostatni do decydującego turnieju w Paryżu, przystępują z przewagą 15 punktów nad Polakami.

Walka o Masters w deblu:

1. Bryan / Bryan - zakwalifikowani

2. Llodra / Zimonjić - zakwalifikowani

3. Mirny / Nestor - zakwalifikowani

4. Bhupathi / Paes - zakwalifikowani

5. Lindstedt / Tecău - zakwalifikowani

6. Melzer / Petzschner - zakwalifikowani

7. Bopanna / Qureshi - zakwalifikowani

8. Butorac / Rojer 3105

---

9. Fyrstenberg / Matkowski 3090

10. Melo / Soares 2165

Który z debli - Matkowski i Fyrstenberg oraz Rojer i Butorac - dotrze w Paryżu do dalszej fazy, ten zagra w Masters. Ale gdyby oba teamy przegrały swoje pierwsze mecze (Polacy zaczynają od II rundy), do Londynu lecą Rojer i Butorac.

15 punktów to przewaga decydująca tylko we wspomnianym wyżej przypadku (przegrane pierwsze mecze obu teamów), bowiem jeżeli Matkowski i Fyrstenberg zdobędą w Paryżu punkty, to minimalnie będzie ich 180 (powód: zaczynają od 1/8 finału, za porażkę gdzie punktów nie otrzymają).

Rojer i Butorac we wtorek zagrają w I rundzie z Johnem Isnerem i Kevinem Andersonem, których po dwóch tie breakach odprawili w Walencji. W II rundzie już czekają na rywali Nenad Zimonjić i Michaël Llodra, drugi debel świata.

Matkowski i Fyrstenberg, rozstawieni z nr. 6, zainaugurują występ starciem albo z Marcelem Granollersem i Fabiem Fogninim, albo Édouardem Rogerem-Vasselinem i Arnaud Clémentem. W ćwierćfinale biało-czerwonych może czekać pojedynek z Bryanami.

Komentarze (0)