ATP Paryż: Rywale Polaków grają w środę, nasi w czwartek

Finaliści debla z Walencji, Jean-Julien Rojer i Eric Butorac zainaugurują w środę turniej w Paryżu. Wynik ich pojedynku z Johnem Isnerem i Kevinem Andersonem interesuje Marcina Matkowskiego i Mariusza Fyrstenberga.

Polacy są rozstawieni z numerem szóstym, w I rundzie mają wolny los i w środę dopiero poznają nazwiska swoich pierwszych rywali (Marcel Granollers i Fabio Fognini lub Édouard Roger-Vasselin i Arnaud Clément), w 1/8 finału.

Z jakiej pozycji Matkowski i Fyrstenberg włączą się w czwartek do rywalizacji w Paryżu? Zależy od wyniku Butoraka i Rojera, którzy są ich jedynymi rywalami w walce o Masters (Finały ATP World Tour, 20-27 listopada w Londynie).

Walka o Masters w deblu:

1. Bryan / Bryan - zakwalifikowani

2. Llodra / Zimonjić - zakwalifikowani

3. Mirny / Nestor - zakwalifikowani

4. Bhupathi / Paes - zakwalifikowani

5. Lindstedt / Tecău - zakwalifikowani

6. Melzer / Petzschner - zakwalifikowani

7. Bopanna / Qureshi - zakwalifikowani

8. Butorac / Rojer 3105

---

9. Fyrstenberg / Matkowski 3090

10. Melo / Soares 2210

Rozpatrzmy oba warianty: zwycięstwo lub porażka przeciwników.

Butorac i Rojer pokonują Isnera i Andersona

Premia za II rundę to 90 punktów, ale Butorac i Rojer otrzymają tylko 45, jako nadpisane za ich 18. najlepszy turniej. Przeciwnicy, dopiero od tego sezonu w czołówce, są beneficjentami innych zasad liczenia punktów: ich dorobek to rzeczywiste 18 najlepszych rezultatów w sezonie, bez wliczania obligatoryjnych turniejów (Wielki Szlem i Masters 1000), w których mogło się wcale nie zapunktować (np. 0 za Roland Garros). Gdyby Rojer i Butorac byli rozliczani jak Matkowski i Fyrstenberg, to Polacy już dawno byliby zakwalifikowani do Masters. Jakkolwiek, zwycięstwo rywali w środę da im powiększenie przewagi nad naszymi tenisistami z obecnych 15 do 50 punktów.

Butorac i Rojer przegrywają z Isnerem i Andersonem

W tym przypadku przewaga rywali się nie zmieni - 15 punktów, co oznacza, że Matkowski i Fyrstenberg w wypadku wygrania meczu II rundy awansują do Masters, nie oglądając się już na nikogo. Gdyby Polacy nie podołali, będzie to szansa dla Soaresa i Melo (wtorkowi pogromcy Kubota i Mayera), którzy wygrywając turniej zapewnią sobie Masters jako "ten trzeci".

Niuans systemu punktacji: przegrane w pierwszych meczach Matkowskiego i Fyrstenberga oraz Rojera i Butoraka dają ósme miejsce na liście rywalom naszych deblistów. Gdyby jednak "Matka" i "Fryta" oraz ich przeciwnicy zakończyli zmagania w ćwierćfinale lub półfinale, będziemy świętowali kolejny "polski" Masters. Możliwy także finał między oboma zainteresowanymi deblami - kto byłby lepszy, otrzymałby bilet do Londynu.

Komentarze (0)