Radwański: Bez kibiców nie znaczymy nic

- Telewizja publiczna niestety nie zauważa tenisa - mówi portalowi SportoweFakty.pl Piotr Radwański, ojciec i trener najlepszej polskiej tenisistki.

Jarosław Kowal
Jarosław Kowal

- Oczywiście dziennikarze bardziej interesują się tenisem - mówi nam na wstępie Radwański, jednak od razu dodaje: Powiedzmy sobie szczerze: za lansowanie sportu odpowiada telewizja publiczna, a ja nie jestem przekonany co do tego, czy jedynka, dwójka i trójka w jakikolwiek sposób zauważają tenis. Niestety sport ten pokazywany jest przez kanały płatne, a na przykład nie wszystkich stać na oglądanie Eurosportu.

Ojciec najwyżej sklasyfikowanej polskiej tenisistki przyznaje jednak, że jego córka ostatnimi czasy stała się nieco bardziej popularna. - W Krakowie na pewno trochę częściej ludzie rozpoznają Agnieszkę - przyznaje, jednak nie ukrywa, że popularność momentami bywa dla jego córki uciążliwa.

- To, że Agnieszkę częściej rozpoznają, jest fajne ale na swój sposób uciążliwe, bo - przykładowo - moja córka ciągle musi się z kimś fotografować - opowiada Radwański. - Jednak oczywiście bez kibiców nic byśmy nie znaczyli - dorzuca.

Przypomnijmy, że Isia jest twarzą kampanii reklamowej jednego z proszków do prania, co również miało wpływ na niewielki wzrost jej popularności. - Dzięki tej kampanii twarz Agnieszki jest może faktycznie nieco bardziej rozpoznawalna - potwierdza ojciec tenisistki. - Jednak wielkich zmian nie odczuwamy. Nic radykalnie się nie zmieniło - kończy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×