Czeszka w całym spotkaniu dała rywalce aż 12 okazji na przełamanie, ale niżej notowana Dulgheru wykorzystała tylko trzy z nich. Kvitová zaserwowała dwa asy i popełniła trzy podwójne błędy serwisowe, a po drugim trafionym podaniu wygrała zaledwie 18 punktów z 38.
- To był mój pierwszy mecz w tym turnieju i pierwszy mecz na zewnątrz. Ciężko było mi się przyzwyczaić do warunków - tłumaczyła po meczu Czeszka. - Zwykle największym problemem po przejściu na odkryte korty jest serwis, ale mój działał naprawdę dobrze. Cały czas myślałam o tym, że przegrałam z nią podczas ubiegłorocznego US Open. To był ciężki mecz, ale naprawdę chciałam go wygrać.
Czeszka ma okazję występować podczas Australian Open już jako liderka światowego rankingu pod warunkiem, że wygra w Sydney. - Nie koncentruję się na tym. Ten turniej jest bardzo trudny, grają tu wszystkie najlepsze tenisistki. Jest prawie jak podczas rozstrzygających rund turniejów wielkoszlemowych - nie jest łatwo wygrywać w kolejnych spotkaniach - powiedziała Kvitová.
Kolejną rywalką Czeszki będzie Daniela Hantuchová, która uporała się z Francescą Schiavone 7:5, 6:1. Słowaczka w zeszłym tygodniu zanotowała finał w Brisbane.
Większych problemów nie miała Wiktoria Azarenka, aktualnie numer 3 na świecie. Jej rywalką była eks-liderka światowego rankingu Jelena Janković. Serbka zdołała raz przełamać wyżej notowaną przeciwniczkę i wygrać sześć gemów. Janković miała ogromne problemy z serwisem, zaledwie 45 procent piłek trafiła pierwszym podaniem oraz popełniła sześć podwójnych błędów serwisowych. Białorusinka popełniła o jeden mniej, ale zaserwowała także pięć asów.
Tylko trzy gemy zdobyła Jelena Dokić przeciwko Marion Bartoli. Serbka z australijskim paszportem popełniła aż 11 podwójnych błędów serwisowych, a przy swoim podaniu nie zdobyła nawet połowy punktów. Francuzka w kolejnej rundzie będzie rywalką Azarenki.