WTA Indian Wells: Bezradna Radwańska odebrała lekcję pokory od Azarenki

Przegrywając już 0:6, 0:5, Agnieszka Radwańska zdołała zmniejszyć wymiary porażki z Wiktorią Azarenką (0:6, 2:6 w 1h8') w ćwierćfinale turnieju w Indian Wells (Kalifornia). Białorusinka, liderka rankingu, o finał zmierzy się w piątek z Na Li lub Kerber.

Był to dwunasty mecz pomiędzy Radwańską i Azarenką w turnieju rangi WTA, Polce udało zwyciężyć się trzy razy. W tym sezonie tenisistki grały ze sobą już trzykrotnie, ale Isia nie potrafiła ani razu znaleźć recepty na Białorusinkę, która jest jej jedyną pogromczynią w tym roku. Zawodniczki w zeszłym sezonie zmierzyły się właśnie w Indian Wells, w IV rundzie: też zwyciężyła Azarenka, choć Radwańska prowadziła w trzecim secie *6:5 40-0. Liderka rankingu WTA nie przegrała w tym sezonie jeszcze meczu i było to jej 21. kolejne zwycięstwo.

Azarenka bardzo dobrze rozpoczęła mecz od przełamania podania rozstawionej z numerem 5. tenisistki, główną przyczyną tego stanu była agresywna gra liderki rankingu WTA przy drugim podaniu krakowianki. Choć w kolejnych gemach Isia sprawiała już lepsze wrażenie, udawało jej się kończyć pojedyncze wymiany, to jednak Białorusinka grała pewniej, agresywniej i popełniała mniej błędów. Radwańska nie była w stanie wygrać gema serwisowego, przy swoim drugim podaniu wygrała zaledwie jedną piłkę. Nie udało jej się także zagrozić Azarence przy jej serwisie, w całej partii urwała zaledwie trzy punkty.

Radwańska 18 razy w karierze przegrała seta do zera. Po raz ostatni miało to miejsce w Australian Open, właśnie z Azarenką.

- Musisz cały czas być w tym meczu, czekać na okazję. To podstawowa sprawa. Spróbuj wejść na jej drugi serwis, na pierwszy też. Szybko atakuj pierwszy, na drugi wchodzisz. Jeśli dochodzi do wymiany, graj slajsa. Potem przyspiesz do boku, wybierz kierunek. Niskie piłki, możesz tak zagrać. Slajs jeden, drugi i przyspieszasz. Ona musi coś psuć. Straci trochę pewności, a ty pójdziesz do przodu - radził w przerwie trener Tomasz Wiktorowski.

Drugi set wielu zmian na tablicy wyników nie przyniósł. Choć Radwańska zastosowała się do wskazówek trenera i częściej grała slajsem, Azarenka bezlitośnie miażdżyła returnem rywalkę, której serwis nie przekraczał 100 mil na godzinę. Krakowianka zaczęła się irytować, ale nie potrafiła wzniecić sportowej złości, która dałaby efekty na korcie. Białorusinka wyszła na prowadzenie 5:0 i wydawało się, że Polce nie uda się już wygrać nawet honorowego gema. Jednak zacisnęła zęby i dzięki małej pomocy wyżej notowanej rywalki, udało się zapisać gema na swoje konto. Isia po jego wygraniu dostała owacje od zgromadzonych kibiców. Będąc na fali, Radwańska dołożyła jeszcze jednego gema przy swoim serwisie, ale przy swoim podaniu Azarenka dopełniła dzieła i nie pozwoliła już wydrzeć sobie zwycięstwa. Białorusinka zwyciężyła 6:0, 6:2.

- Nie spodziewałam się takiej wygranej, byłam pod wrażeniem swojej dzisiejszej gry - powiedziała po meczu zwyciężczyni, kiedy Radwańskiej już nie było na korcie. Było to 21. kolejne zwycięstwo Białorusinki w tym sezonie. - Mam nadzieję, że jutro wygram po raz 22 - dodała Azarenka.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Plexipave), pula nagród 5,536 mln dol.
środa, 14 marca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 1) - Agnieszka Radwańska (Polska, 5) 6:0, 6:2

Źródło artykułu: