Niezwykle dramatyczne spotkanie rozegrali David Ferrer oraz Feliciano López. Ferrer, który w Monte Carlo niespodziewanie odpadł już w II rundzie (porażka z Thomazem Belluccim) i miał kłopoty z barkiem, zdaje się już być w pełni tenisowej formy.
Niezwykłych emocji Hiszpanie dostarczyli kibicom pod koniec drugiego seta. López, po wygraniu pierwszej odsłony 7:6(4), w drugiej partii miał przy stanie 5:4 i serwisie Ferrera dwie piłki meczowe, ale młodszy z reprezentantów Hiszpanii zdołał je odeprzeć. Przed kolejną szansą (także przy podaniu Ferrera) López stanął w tie breaku przy stanie 7-6. Ponownie górą był jednak Ferrer, który wygrał decydującą rozgrywkę 9-7.
W III secie finalista turnieju z ubiegłego roku wywalczył przełamanie na 4:2 (jedyne w meczu), które okazało się być wystarczające do odniesienia zwycięstwa 6:3. - Wygrana w Barcelonie byłaby pięknym osiągnięciem w mojej karierze - mówił po meczu Ferrer, który już trzykrotnie grał w stolicy Katalonii o tytuł, ale za każdym razem zaporą nie do przejścia był Rafael Nadal. Półfinałowym rywalem Ferrera będzie Miloš Raonić, który niespodziewanie wyeliminował Andy'ego Murraya.
Raonić pokonał Murraya w Barcelonie
W drugiej części drabinki jak burza idzie Rafael Nadal. Wicelider rankingu, pewnie zmierza po siódmy tytuł w Barcelonie (wygrane 2 latach 2005-2009 i 2011), a ostatni mecz podczas Torneo Godó przegrał w 2003 roku. Tym razem jego ofiarą został Janko Tipsarević, który musiał uznać wyższość Hiszpana i uległ mu 2:6, 2:6.
Ostatnim półfinalistą został Fernando Verdasco, który wygrał po kreczu rywala. Kei Nishikori (ATP 17) poddał spotkanie przy stanie 2:4 w I secie z powodu urazu mięśni brzucha. Sobotnia konfrontacja będzie 13. meczem pomiędzy Nadalem a Verdasco. Do tej pory we wszystkich 12 pojedynkach górą był tenisista z Majorki.
Program i wyniki turnieju