WTA Fez: Marokańska mączka w kolorze oranje, pierwszy w karierze tytuł Bertens

Kiki Bertens (WTA 149) została triumfatorką turnieju WTA International w marokańskim Fezie. Reprezentantka Holandii, która w I rundzie wyeliminowała Urszulę Radwańską, w sobotnim finale pokonała 7:5, 6:0 Hiszpankę Laurę Pous (WTA 110).

W tym artykule dowiesz się o:

To pierwszy triumf zawodniczki z Holandii w imprezie rangi WTA od sześciu lat, kiedy to Michaëlla Krajicek zwyciężyła w organizowanej na kortach trawiastych imprezie w Den Bosch. Bertens, która nigdy wcześniej nie wygrała meczu w zawodach głównego cyklu, do drabinki singla marokańskiej imprezy przebiła się przez kwalifikacje.

W Fezie holenderska tenisistka przez cały tydzień spisywała się rewelacyjnie. 20-latka z Wateringen w drodze do swojego premierowego finału odprawiła kolejno: Urszulę Radwańską, Chanelle Scheepers, Garbiñe Muguruzę oraz Simonę Halep. W spotkaniu o tytuł pewnie pokonała Laurę Pous, dzięki czemu wywalczyła pierwsze w karierze mistrzostwo oraz awans do Top 100 światowego rankingu.

- To wspaniały tydzień dla mnie. Jutro wystąpię w swoim pierwszym finale i z pewnością na początku będę troszkę nerwowa. Postaram się jednak zagrać tak, jakby to było normalne spotkanie - twierdziła jeszcze po piątkowym półfinale Bertens. - Finałowy pojedynek będzie trudny, spodziewam się sporej liczby dłuższych wymian, więc muszę być na nie przygotowana - dodała Holenderka.

Bertens rzeczywiście rozegrała kapitalne spotkanie, przełamując starszą od siebie o siedem lat Pous aż sześciokrotnie. W premierowej odsłonie Holenderka powróciła ze stanu 0:3, a całego seta zakończyła własnym podaniem w 12. gemie. Druga partia była prawdziwym popisem utalentowanej zawodniczki z Wateringen, która przy serwisie Hiszpanki zdobyła aż 67 proc. wszystkich punktów, tracąc przy własnym zaledwie dwie piłki.

Zawody w Fezie są jedynym kobiecym turniejem rangi WTA odbywającym się na marokańskiej mączce. Impreza ta rozgrywana jest pod patronatem księżniczki Lally Meryem, siostry panującego obecnie króla Mohammeda VI. Oprócz tego turnieju, na marokańskich kortach ziemnych odbywają się również w Casablance oraz Rabacie kobiece imprezy rangi ITF o łącznej puli nagród 25 tys. dolarów.

Grand Prix de SAR La Princesse Lalla Meryem, Fez (Maroko)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 220 tys. dol.
sobota, 28 kwietnia

finał gry pojedynczej:

Kiki Bertens (Holandia, Q) - Laura Pous (Hiszpania) 7:5, 6:0

Komentarze (3)
avatar
vamos
29.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejna młoda wypływa na powierzchnię. Fajnie, jak młodsze zawodniczki wygrywają turnieje, daje im to zastrzyk pewności siebie i wiary w umiejętności. 
Armandoł
28.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to Ula może się pocieszać, że przegrała ze zwyciężczynią całego turnieju. :) 
avatar
RvR
28.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sześć lat oczekiwania to nie aż tak długi okres czasu. Krajicek zapowiadała się na prawdziwą gwiazdę holenderskiego tenisa, a ledwo co zahaczyła o czołową "30". Ciekawe czy Rus i Bertens spełni Czytaj całość