- Rywalizacja jest cały w toku. Novak miał znakomity poprzedni sezon. W tym roku zarówno ja, jak i Rafa będziemy się starali go zepchnąć z tenisowego szczytu. Sezon jest szczególny, ze względu na igrzyska. Czekają nas duże wyzwania - mówił 30-letni Federer podczas styczniowego Australian Open.
Pracę nad odzyskaniem przodownictwa w rankingu rozpoczął jeszcze w 2011 roku, kiedy to późną jesienią wygrał trzy kolejne turnieje: Bazyleę, Paryż i wieńczącą sezon imprezę w Londynie. Półfinałowa porażka z Rafaelem Nadalem w Melbourne nie odbiła się negatywnie na jego animuszu, z jakim postanowił zrealizować postawiony sobie cel. Rotterdam, Dubaj, Indian Wells - te turnieje dorzucił do swojej bogatej kolekcji w ostatnich tygodniach zimy. Od początku sezonu, do porażki z Andym Roddickiem w Miami, Szwajcar rozegrał 26 spotkań, najwięcej z całej czołówki (w międzyczasie wziął udział w meczu Szwajcaria-USA w ramach I rundy grupy światowej Pucharu Davisa).
Po turnieju na Florydzie przyszedł czas na odpoczynek. Federer zrezygnował z występu w Monte Carlo (nie uwzględnił tego startu w swoim kalendarzu na ten rok) i przez sześć tygodni regenerował swój organizm, w ciszy i spokoju realizując swoje założenia treningowe.
W tym tygodniu szesnastokrotny triumfator turniejów wielkoszlemowych wznawia swój udział w zawodowym cyklu. Pierwszym przystankiem jest Madryt, gdzie triumfował w 2006 i 2009 roku. - Jestem podekscytowany. Brakowało mi tenisa przez te sześć tygodni, ale potrzebowałem dłuższej przerwy przed nadchodzącą częścią sezonu. Ostatnimi miesiącami byłem bardzo skuteczny na korcie, co stawia mnie w dobrej pozycji do ataku na pozycję lidera rankingu. Jeżeli uda mi się ponownie wygrać turniej wielkoszlemowy, to stanę przed sporą szansą, by tego dokonać - mówił dziennikarzom przed startem imprezy w hiszpańskiej stolicy. - Zdaję sobie sprawę, jak trudno jest wygrać turniej wielkoszlemowy, ale cały czas marzę o tym, by dokonać tego po raz kolejny. Będę próbował z całych sił ziścić to marzenie - dodał.
Dwanaście miesięcy temu Federer dotarł w Madrycie do półfinału, gdzie po raz kolejny jego pogromcą okazał się Rafael Nadal, który w finale nie sprostał Novakowi Djokoviciowi. Szwajcar bardzo chętnie odpowiadał na pytania dotyczące swoich najpoważniejszych rywali. - Obaj znakomicie grają na kortach ziemnych. Rafa przegrywał bardzo często z Djokoviciem, ale w Monte Carlo to się zmieniło. Zobaczymy, jak na tę sytuację zareaguje teraz Novak - mówił. Zapytany o faworyta turnieju, wskazał swojego hiszpańskiego oponenta.
Sporo kontrowersji wśród zawodników wzbudziła zmiana koloru nawierzchni. W tym roku korty w Madrycie zostały posypane niebieską mączką. Wielu zawodników i zawodniczek krytykuję tę zmianę, co szczególnie donośnie wyraża Rafael Nadal. Federer wstrzymuje się z opinią. - Trenowałem na tym podłożu przez dwa dni, ale nie miałem jeszcze okazji grać na korcie centralnym. Z pewnością ten rodzaj mączki różni się od standardowego podłoża ceglanego, ale trudno mi w tej chwili ocenić, czy wynika to tylko z aspektu wizualnego czy z innych czynników. Z wyrażeniem jednoznacznej opinii wolę poczekać do swojego pierwszego meczu - powiedział trzeci tenisista rankingu ATP.
Ojciec bliźniaczek z optymizmem spogląda w najbliższą przyszłość. - Ostatnio, przed dłuższą przerwą, grałem bardzo dobrze. Czuję się znakomicie i pozytywnie oceniam swoje szanse. Oczywiście, zagram w ojczyźnie Rafy, który od wielu lat dominuje na tej nawierzchni. To z pewnością nie ułatwia mi zadania. Czeka mnie trudna misja, postawiłem sobie wiele wyzwań i nie mogę się już doczekać rywalizacji na korcie - zakończył szwajcarski mistrz rakiety.