Challenger Rzym: Janowicz rozprawił się z rzymskim pogromcą Federera

Jerzy Janowicz (ATP 189) pokonał rozstawionego z numerem 2. Ernestsa Gulbisa (ATP 80) 6:2, 3:6, 6:4 w II rundzie turnieju ATP Challenger rozgrywanego w Rzymie. Łotysz dwa lata temu w stolicy Włoch wyeliminował Rogera Federera.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed drugą aktualnie rakietą kraju w środowe popołudnie czekało ciężkie zadanie. Jerzy Janowicz miał się zmierzyć z Ernestsem Gulbisem. Tenisiści grali ze sobą podczas rozgrywek Pucharu Davisa w 2010 roku, zwyciężył wtedy Łotysz 6:4, 6:4, 3:6, 6:2. W I rundzie obaj zawodnicy musieli grać trzy sety z francuskimi rywalami. Zdecydowanym faworytem tego starcia był Gulbis, aktualnie trenowany przez Guillermo Cañasa, siedmiokrotnego zwycięzcę turniejów ATP. Urodzony w Rydze tenisista w lutym 2011 roku notowany był na 21. miejscu w rankingu, wygrał w karierze cztery turnieje ATP Challenger oraz dwie imprezy ATP World Tour w Delray Beach i Los Angeles. Janowicz w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy sięgnął po zwycięstwo w grze podwójnej w duecie z Jürgenem Zoppem.

Gulbis dramatycznie rozpoczął spotkanie, w dwóch pierwszych gemach serwisowych popełnił cztery podwójne błędy serwisowe. Zdołał wygrać zaledwie dwie piłki, z czego skorzystał Polak, który szybko wyszedł na prowadzenie 3:0. Łotysz przebudził się, odrobił częściowo straty, by ponownie oddać serwis. Janowicz do końca grał już pewnie i zapisał pierwszą partię na swoje konto. W drugim secie role się odwróciły, łodzianin szybko oddał dwa serwisy, udało mu się raz odłamać, ale tym razem Łotysz utrzymał przewagę do samego końca.

Trzeci set był najbardziej emocjonujący, obaj tenisiści walczyli o każdą piłkę. Jako pierwszy dwa break pointy miał Gulbis, chwilę później jednego Janowicz, ale serwujący się wybronili. W siódmym gemie szansę ponownie miał Łotysz, a chwilę później kolejne dwie polski tenisista. Dopiero w dziesiątym gemie łodzianin uzyskał przełamanie i tym samym wykorzystał pierwszą piłkę meczową. Gulbis w tym gemie słabo serwował, dwie ostatnie piłki wyrzucił poza kort i ze zwycięstwa mógł cieszyć się Janowicz.

Mecz trwał 113 minut. Łodzianin zaserwował siedem asów i popełnił dwa podwójne błędy serwisowe. Obronił pięć z ośmiu break pointów. Łotysz miał problemy z drugim podaniem, po którym wygrał 18 z 39 punktów. Zaserwował pięć asów i popełnił siedem podwójnych błędów serwisowych (cztery w pierwszej partii). Kolejnym rywalem Janowicza będzie Rhyne Williams. Amerykanin do turnieju głównego awansował przez eliminacje, jest notowany na 333. miejscu w rankingu ATP, jest to jego najwyższa lokata w karierze.

Garden Open 2012
, Rzym (Włochy)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 30 tys. euro
środa, 9 maja

II runda gry pojedynczej:

Jerzy Janowicz (Polska) - Ernests Gulbis (Łotwa, 2) 6:2, 3:6, 6:4

Komentarze (4)
Armandoł
10.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gulbis niech się skończy kompromitować... A Jurek niech gra tak dalej! 
avatar
vamos
10.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gulbisie, mówiłeś, że chcesz kończyć karierę. Chyba czas najwyższy. 
avatar
RvR
10.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niektórzy zadają dobre pytanie: Czy Gulbis jest jeszcze tenisistą? Dla Jurka to bardzo cenna wygrana, pokazał, że może wygrywać z zawodnikami z Top 100. A że forma Łotysza nie ta, to już jego p Czytaj całość
avatar
love-gomez
10.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Jerzy! Gulbis to nie byle kto, jeszcze ;) choć z taką grą, to pewnie niedługo wyleci z Top100.