Federer (17 winnerów i 16 niewymuszonych błędów) stracił przy swoim podaniu tylko siedem punktów, tyle samo zyskując dzięki... podwójnym błędom serwisowym Ferrera (20 piłek skończonych, ale 31 zepsutych).
- Na tej nawierzchni lepiej być agresywnym niz pasywnym - powiedział Szwajcar. - Mówimy, że specjaliści od gry na kortach ziemnych nie są agresywni, bo nie chodzą zbyt często do siatki. Ale oczywiście, że nawet oni muszą grać agresywnie: stosują chociażby niesamowity spin - wyjaśnił, nawiązując do Ferrera.
Czy po porażkach Djokovicia i Nadala czuje się faworytem? - Może - skwitował. - Wygrałem tutaj wcześniej, czyli mogę zrobić to też teraz. Ale pozostali półfinaliści też są wysoko notowani. Na razie skupiam się na Tipsareviciu: nie grałem przeciw niemu zbyt wiele razy, więc nie znam jego gry tak dobrze jak gry Rafy czy Novaka.
O niebieskiej mączce: - Grać jest ciężko, nie ma co do tego wątpliwości. Po turnieju musimy usiąść i podyskutować, nie tylko czołowi zawodnicy, ale wszyscy, którzy tu wystąpili. Jest ślisko, ale przecież tak było tutaj już w przeszłości. Wygrałem czterokrotnie turniej w Hamburgu, gdzie kort był bardzo wolny. Pokazałem, że potrafię wygrać na każdym rodzaju czerwonej mączki, także w Paryżu.