Serena Williams wraca na właściwe tory?

W porównaniu z innymi czołowymi zawodniczkami WTA Tour Serena Williams nie gra zbyt często, kiedy jednak już pojawia się na korcie, oznacza to zwykle turniejowe zwycięstwo. Amerykanka błysnęła niedawno rewelacyjną formą, wygrywając dwa turnieje z rzędu – w Charleston i Madrycie.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć 31-letnia Serena Williams nie najlepiej rozpoczęła obecny sezon - od wycofania się z ćwierćfinałowego meczu na kortach w Brisbane i wysokiej porażki w IV rundzie Australian Open z Jekateriną Makarową, a jej gra podczas turnieju w Miami również nie zachwycała, na kortach ziemnych Amerykanka zdaje się już zbliżać do swojej optymalnej dyspozycji. Po wygraniu w imponującym stylu w klasycznym turnieju w Charleston, Williams zwyciężyła w turnieju rangi Premier w Madrycie, pokonując pod drodze m. in. nr 1 i 2 światowego rankingu - Wiktorię Azarenkę i Marię Szarapową.

Sukcesy Williams na mączce są jednak pewną niespodzianką - zawsze uważano bowiem, iż nawierzchnia ta jest jej najsłabszą. - Uwielbiam nawierzchnię ziemną, wychowałam się na niej - replikowała Williams podczas konferencji prasowej w Madrycie. - Mimo to moje wyniki na niej nie były jednak rzeczywiście imponujące. Wolę ją jednak od trawy, która jest dla mnie zbyt specyficzna. Mam więc nadzieję, że w tym roku moja gra na tej nawierzchni ulegnie poprawie.

Turnieje w Charleston i Madrycie, które Williams w tym roku wygrała, rozgrywane były jednak nie na tradycyjnej, pomarańczowej mączce lecz na jej szybszych odmianach - odpowiednio: zielonej i niebieskiej. - To prawda, że warunki na kortach w Madrycie są trudne i zupełnie inne od tych na Rolandzie Garrosie. Ale tak naprawdę każdy tydzień w rozgrywkach jest odmienny pod poprzedniego, więc staram się skupić na tym, by rozegrać jak najlepiej każdy kolejny mecz. Na Rolandzie Garrosie nie będzie inaczej.

Serena Williams wzbudziła też nieco kontrowersji, ostro krytykując mężczyzn i męski tenis: - Tak, my kobiety jesteśmy od mężczyzn o wiele silniejsze. Dlatego rodzimy dzieci, z czym mężczyźni nigdy nie mogliby sobie dać rady. W WTA są prawdziwe wojowniczki, my walczymy, nie wymiękamy, jak mężczyźni.

Williams dodała też, że pomimo swoich ostatnich sukcesów, wciąż to Wiktoria Azarenka jest najtrudniejszą osobą do pokonania w kobiecym tourze. Amerykanka stwierdziła, że jest pod wrażeniem znakomitych wyników osiąganych przez Białorusinkę w obecnym sezonie.

Przed występem w Paryżu Serena Williams wystartowała jeszcze w turnieju WTA Premier 5 w Rzymie, gdzie z powodu urazu pleców nie przystąpiła do półfinałowego spotkania z Na Li.

Komentarze (3)
avatar
Alejandro
20.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Garrosa może ogarnąć jak najbadziej. 
avatar
chieri
20.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dlaczego slowa Sereny mialyby wzbudzic kontrowersje? Amerykanka po prostu powiedziala prawde i tyle. Cos czuje, ze jakis turniej z Wielkiego Szlema lub igrzyska zakoncza sie jej wygrana. 
avatar
RvR
20.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może nie na Roland Garros, ale już na Wimbledonie i igrzyskach może Amerykanka pokusić się o triumf.