Samantha Stosur (WTA 6), która w 2006 roku triumfowała w Paryżu w grze podwójnej, wygrała pięć wcześniejszych spotkań z Włoszką, ale w tym szóstym zaprezentowała bardzo chwiejną dyspozycję, do tego tenisistka z Bolonii bardzo dobrze radziła sobie z odgrywaniem jej mocno ciętego serwisu. 28-latka z Gold Coast wprawdzie zaserwowała 11 asów (sześć w znakomitym II secie), ale pierwszy serwis dał jej tylko 39 z 66 punktów. W trwającym dwie godziny i cztery minuty spotkaniu Stosur miała 46 kończących uderzeń, ale popełniła też 48 niewymuszonych błędów, podczas gdy Włoszka tylko 21. Australijka, która w ubiegłym sezonie w US Open zdobyła swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł, pozostaje z jednym finałem Rolanda Garrosa na koncie (2010). Dla 25-letniej Sary Errani (WTA 24) tegoroczny Roland Garros jest podwójnie szczęśliwy, bo zagra zarówno w finale singla (pierwszym w Wielkim Szlemie) i debla (w finale grała też w styczniu w Australian Open).
Po wygraniu 16 spotkań z rzędu na kortach ziemnych w premierowym cyklu (triumfowała w Acapulco, Barcelonie i Budapeszcie) Errani na początku maja w II rundzie w Madrycie urwała tylko jednego gema Agnieszce Radwańskiej. Miesiąc później Włoszka wygrała swoje pierwsze mecze z tenisistkami z Top 10 (wcześniej wyeliminowała Andżelikę Kerber) i ma szansę na podwójny triumf w Rolandzie Garrosie i dołączenie do Francesci Schiavone (2010 w Paryżu), jedynej dotychczas triumfatorki Wielkiego Szlema z Półwyspu Apenińskiego. Errani może wywalczyć dla swojego kraju piąty wielkoszlemowy tytuł w singlu (wśród mężczyzn w Paryżu dwa razy triumfował Nicola Pietrangeli oraz raz Adriano Panatta).
W drugim gemie I seta Stosur posyłając dwa zabójcze returny przełamała Errani, ale w trzecim gemie nieczysto trafiła dwa forhendy i oddała podanie bez zdobycia punktu. Po przegraniu dziewięciu piłek z rzędu Australijka wyciągnęła wnioski i stosując niebezpieczny serwis z kickiem do bekhendu w piątym gemie wróciła z 15-30, ale w przekroju całego meczu podanie tenisistki z Gold Coast nie było na najwyższym poziomie. W 11. gemie finalistka imprezy z 2010 z 15-40 doprowadziła do równowagi, lecz Włoszka zaskoczyła ją głęboką, wysoką piłką (w taki sposób zniechęciła do walki Kerber) i Stosur wyrzuciła bekhend. Przy trzecim break poincie Errani dobrze przeczytała ruchy Australijki, została w bekhendowym narożnika i odegrała piłkę pod nogi rywalki z Gold Coast, która popsuła woleja. 25-latka z Bolonii seta zakończyła pewnym gemem serwisowym wykorzystując pierwszego setbola za pomocą akcji serwis + forhend.
W gemie otwarcia II seta Stosur obroniła break pointa bekhendem, a następnie zaliczyła przełamanie i tak jak w I secie prowadziła 2:0. Tym razem Australijka nie pozwoliła rywalce błyskawicznie odrobić straty i z małymi problemami (od 40-15 oddała dwa punkty) utrzymała podanie kończąc asem. Podbudowana wysokim prowadzeniem 28-latka z Gold Coast jeszcze mocniej podkręciła tempo i returnem forhendowym po krosie uzyskała kolejne przełamanie. Po obronie piłki setowej w szóstym gemie (odwrotny kros forhendowy) Errani otworzyła i jednocześnie zamknęła swoje konto w II secie. W siódmym gemie Stosur popełniła podwójny błąd, ale też posłała trzy asy, w tym przy trzecim setbolu.
W pierwszych trzech gemach III seta znana z niewytrzymywania napięcia w zaawansowanych fazach wielkich turniejów, gdy występuje w roli faworytki Stosur popełniła całą serię prostych błędów i zdobyła w tym czasie tylko cztery punkty. Jedno minięcie forhendowe (Errani miała piłkę na trzy break pointy, ale zagrała prosto na rakietę rywalki) pozwoliło Australijce odbudować swój tenis, jednak tylko na chwilę. W czwartym gemie wróciła z 0-30, a w piątym po zmarnowaniu czterech break pointów returnem forhendowym uzyskała piątego, którego wykorzystała bekhendem wzdłuż linii. W szóstym gemie Errani zdobyła break pointa forhendowym drop-szotem, lecz Stosur go obroniła dzięki serwisowi i z 0:3 wyrównała na 3:3. Końcówka należała jednak do filigranowej Włoszki, która po utrzymaniu podania na sucho przełamała Australijkę. Po zagraniu efektownego bekhendu wzdłuż linii, którym obroniła drugiego break pointa w ósmym gemie, finalistka imprezy z 2010 roku popełniła podwójny błąd, a następnie wyrzuciła forhend. Rozstrzygnięta na własną korzyść długa wymiana dała Errani dwie piłki meczowe w dziewiątym gemie i po dobrym serwisie 25-latka z Bolonii podwójny finał w Paryżu przypieczętowała kombinacją dwóch forhendów.