ATP Londyn: Po Murrayu przyszła kolej na Tsongę, pogrom rozstawionych w Londynie

Po niespodziewanej porażce Andy'ego Murraya w II rundzie, w meczu rundy III z turniejem pożegnał się Jo-Wilfried Tsonga, który musiał uznać wyższość Ivana Dodiga (6:7[3], 6:3, 6:7[5] w 2h23').

Na III rundzie swój start zakończył drugi z ubiegłorocznych finalistów, Jo-Wilfried Tsonga. Francuz, który imponował formą w niedawno zakończonym wielkoszlemowym w Paryżu, doznał w 1/8 finału sensacyjnej porażki z Ivanem Dodigiem. Chorwat nie jest zawodnikiem anonimowym (w ubiegłym sezonie pokonał w Montrealu Rafaela Nadala), jednak jest to tenisista znacznie mniejszego kalibru niż Tsonga.

- Mecz był bardzo trudny, choć grałem dobrze. Warunki były naprawdę niełatwe, przeszkadzał wiejący wiatr. Spotkanie było wyrównane, jednak niestety przegrałem - mówił po meczu pokonany Tsonga.

Niepokojem napawają jednak dalsze wypowiedzi Francuza, który przyznał po meczu, że podczas upadku w III secie uszkodził sobie mały palec u prawej ręki i obawia się, że mógł doznać pęknięcia kości. Tsonga natychmiast udał się na badania, które miały wyjaśnić sytuację.

Sukces odniósł Grigor Dimitrow, który wyeliminował pogromcę Andy'ego Murraya z II rundy, Nicolasa Mahuta. Młody Bułgar, znany z brylantowej techniki, na nawierzchni trawiastej czuje się doskonale (wygrał juniorski Wimbledon, a w ubiegłym sezonie rozegrał, już w turnieju seniorskim, kapitalne spotkanie z Tsongą) i w imprezie nie stracił jeszcze seta.

- Myślę, że była to jedna z moich najlepszych wygranych na trawie - komentuje czwartkowy sukces Dimitrow. - Lubię grać na kortach trawiastych. Zupełnie nie można przewidzieć, co się wydarzy w meczu. Jest mnóstwo zawodników, którzy teoretycznie nie powinni grać dobrze na tej nawierzchni, a grają na niej swoje najlepsze pojedynki - komentuje.

Ćwierćfinałowym przeciwnikiem Dimitrowa będzie Kevin Anderson, który w dwóch tie breakach wygrał z rozstawionym z numerem piątym Feliciano Lópezem. Do najlepszej ósemki awansował też mistrz turnieju z 2010 roku, Sam Querrey, który ostatnie miesiące spędził na walce z kontuzjami: - Z tygodnia na tydzień czuję się lepiej. Mój serwis funkcjonuje doskonale, straciłem podanie tylko raz w trzech meczach - opowiada Amerykanin.

Z powodu wieczornych opadów deszczu nie udało się dokończyć zaplanowanych na czwartek rozgrywek. W początkowej fazie drugiej partii przerwano spotkanie Janko Tipsarevicia, a David Nalbandian nie wyszedł nawet na kort.

Polscy debliści Matkowski i Fyrstenberg nie dokończyli meczu z Normanem i Malisse (4:6, 1:0). Biało-czerwoni zostali przełamani na 5:4, kiedy Dick Norman (41 lat) spokojnie zakończył seta. W pierwszym gemie drugiej partii, mimo podwójnych błędów serwisowych Fyrstenberga, nie było break pointa dla Belgów. Mecz został w tym momencie przerwany z powodu opadów deszczu.

AEGON Championships, Londyn (Wielka Brytania)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 625,30 tys. euro
czwartek, 14 czerwca

III runda gry pojedynczej:

Marin Čilić (Chorwacja, 6) - Lukáš Rosol (Czechy) 7:6(3), 6:2
Kevin Anderson (RPA, 9) - Feliciano López (Hiszpania, 5) 7:6(10), 7:6(7)
Ivan Dodig (Chorwacja) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 2) 7:6(3), 3:6, 7:6(5)
Sam Querrey (USA) - Julien Benneteau (Francja, 8) 6:3, 3:6, 6:3
Grigor Dimitrow (Bułgaria) - Nicolas Mahut (Francja) 7:6(3), 6:4
Xavier Malisse (Belgia) - Simone Bolelli (Włochy) 7:6(5), 6:3
Janko Tipsarević (Serbia, 3) - Yen-Hsun Lu (Tajwan) 3:6, 2:1 *dokończenie w piątek
David Nalbandian (Argentyna, 10) - Édouard Roger-Vasselin (Francja) *przełożony na piątek

Komentarze (3)
Armandoł
15.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dimitrov po tytuł! Uwielbiam go. :) 
avatar
vamos
15.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ojjj, oby nie było to nic poważnego u Jo. Dla mnie to jeden z kandydatów do sprawienia niespodzianki na Wimbledonie.