Urszula Radwańska podzieliła los Melanie Oudin, która w tym sezonie również błysnęła na trawie. Amerykanka w ubiegły poniedziałek triumfowała w Birmingham, a młodsza z sióstr Radwańskich w ostatnią sobotę w 's-Hertogenbosch zaliczyła swój pierwszy finał w cyklu WTA. Krakowianka wcześniej wygrała turniej ITF w Nottingham, a przystępując do meczu z Marina Eraković legitymowała się bilansem tegorocznych spotkań na trawie 12-2 (pokonała m.in. Sabinę Lisicką i Flavię Pennettę).
Polka spotkała się z reprezentantką Nowej Zelandii jeszcze w czasach juniorskich, w 2005 roku okazała się od niej słabsza w turnieju Gerry Weber Open (2:6, 2:6). Dla 21-letniej Uli był to trzeci występ w Wimbledonie, w 2008 i 2009 roku zdołała przejść I rundę. Eraković powalczy o wyrównanie swojego najlepszego wyniku, który osiągnęła w debiucie w 2008 roku. Jej rywalką będzie Roberta Vinci (WTA 23), która pokonała 16-letnią Ashleigh Barty (WTA 258) 6:2, 6:4 odpierając sześć break pointów.
Dwie piłki od II rundy, Kubot ofiarą brytyjskiej pogody
Ula przełamała Eraković w trzecim gemie, a w czwartym obroniła dwa break pointy i prowadziła 3:1. W maratońskim siódmym gemie krakowianka nie wykorzystała dwóch szans na kolejną returnową wiktorię i rozpoczęły się schody. Od 2:4 cztery gemy powędrowały na konto reprezentantki Nowej Zelandii, a tym samym cały I set.
W II secie Radwańska ponownie prowadziła 3:1, ale Eraković wyrównała na 3:3. Krakowianka tak jak w I secie przegrała podanie serwując przy stanie 4:5. W ciągu 97 minut gry Eraković wykorzystała cztery z siedmiu break pointów oraz skończyła 13 z 17 piłek przy siatce. Reprezentantka Nowej Zelandii zaliczyła 35 kończących uderzeń przy ledwie 15 niewymuszonych błędach. Radwańska mecz zakończyła na minimalnym plusie (23 piłki bezpośrednio wygrane i 21 błędów własnych).
Wimbledon, Londyn (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród kobiet w singlu 5,77 mln funtów
wtorek, 26 czerwca
I runda gry pojedynczej:
Marina Eraković (Nowa Zelandia) - Urszula Radwańska (Polska) 6:4, 6:4
- Ten mecz spokojnie był do wygrania. Początki obydwu setów były dobre, bo i tu i tu ją przełamałam, więc prowadziłam. Właściwie nie wiem co się stał Czytaj całość
PS. Polscy kopacze nie są miernotami (przynajmniej większośc z nich). Mieli natomiast miernego trene Czytaj całość