Challenger Poznań: Gawron walczył dzielnie o półfinał, ale przegrał

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Marcin Gawron przegrał z Martínem Alundem 7:5, 4:6, 4:6 w ćwierćfinale turnieju Poznań Open. Był to drugi ćwierćfinał zawodów z cyklu ATP Challenger w karierze nowosądeczanina.

W piątek na kortach poznańskiej Olimpii od godziny 11. rozgrywano ćwierćfinały. Jako pierwsi na korcie pojawili się dwaj Francuzi: Eric Prodon oraz Jonathan Dasnieres De Veigy. Rozstawiony z numerem 5. zawodnik pokonał swojego bardziej utytułowanego rodaka 6:4, 7:5. Prodon w 2008 roku w Poznaniu przegrał w II rundzie z Michałem Przysiężnym, ten sam wynik powtórzył rok temu, więc tegoroczny ćwierćfinał w stolicy Wielkopolski dla 31-letniego tenisisty jest najlepszym rezultatem.

Rywalem dla Francuza miał być zwycięzca meczu rozgrywanego pomiędzy Marcinem Gawronem, a Martínem Alundem. Polak do turnieju głównego musiał przebijać się przez eliminacje, a następnie pokonał Attilę Balazsa oraz rozstawionego z numerem 3. Iñigo Cervantesa. Argentyńczyk natomiast wyeliminował Hansa Podlipnika-Castillo oraz Axela Michon.

Spotkanie było bardzo wyrównane, w przeciwieństwie do czwartkowego występu w ćwierćfinale gry podwójnej, Gawron dobrze serwował i był regularniejszy w wymianach. Alund dysponował bardzo dobrym, płaskim forhendem oraz jednoręcznym bekhendem. Pierwsza partia była wyrównana, tenisiści wywalczyli breaki w piątym i szóstym gemie. Bliżej setowego zwycięstwa był polski tenisista, miał łącznie osiem szans na przełamanie, wykorzystał jedną z nich w dwunastym gemie i wywalczył seta. W drugiej partii nowosądeczanin grał równie dobrze, Alund zaczął się mocno irytować, dał przeciwnikowi dwie szanse na przełamanie, ale wybronił się. Skorzystał z pierwszego momentu słabszej gry Gawrona w spotkaniu, przełamanie w siódmym gemie dało mu wygraną w secie i wyrównanie stanu meczu.

W rozstrzygającej partii Polak nieco spuścił z tonu, wyżej notowany rywal wywalczył przełamania w trzecim i siódmym gemie. Gawron odrobił część strat, ale na więcej Alund mu nie pozwolił. Tym samym Argentyńczyk awansował do półfinału po raz szósty w sezonie.

Polak był zdecydowanie bardziej zadowolony ze swojej gry, niż z czwartkowego występu debla. - Mogę powiedzieć, że to spotkanie zagrałem dobrze, niestety przeciwnik troszkę lepiej. W drugim secie miałem szansę przełamać rywala jako pierwszy i myślę, że wtedy to by się inaczej ułożyło. W trzecim secie niestety przegrywałem już 2:5 i po dwóch przełamaniach jest ciężko wrócić do gry - powiedział po meczu Gawron. - Styl gry przeciwnika mi odpowiadał. 3-4 piłki zadecydowały o tym, że mój rywal jest w półfinale, a nie ja - ocenił nowosądeczanin.

W trzeciej partii można było odnieść wrażenie, że polskiemu tenisiście brakuje sił, było to jego siódme spotkanie w ciągu tygodnia (pięć spotkań singlowych i dwa deblowe). - Pierwsze dwa mecze w turnieju głównym to troszkę stres, troszkę adrenalina, także to wszystko jest męczące. No niestety, byłem blisko i nie powiem, że zabrakło mi dzisiaj siły - powiedział Marcin. - Przed turniejem nie stawiałem sobie celów wynikowych. Miałem troszkę problemy z barkiem przed zawodami, także nie trenowałem za bardzo. Przyjechałem tak w sumie spontanicznie, a wynik - ćwierćfinał, mogę powiedzieć, że jest udanym rezultatem - zakończył.

Program i wyniki turnieju

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
RvR
20.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, miałem nawet nadzieję, że Marcin po obronie tego pierwszego meczbola jeszcze to spotkania wyciągnie! Ale turniej ogólnie dla niego udany!