WTA Cincinnati: Agnieszki Radwańskiej spacer i droga przez mękę do ćwierćfinału

Agnieszka Radwańska (WTA 3) pokonała Sloane Stephens (WTA 49) 6:1, 4:6, 6:4 i awansowała do ćwierćfinału turnieju Western & Southern Open rozgrywanego na kortach twardych w Cincinnati.

Agnieszka Radwańska, która w I rundzie miała wolny los, turniej rozpoczęła od pokonania Sofii Arvidsson wygrywając w ten sposób 47. mecz w sezonie, a zwyciężając młodą Amerykankę podwyższyła bilans tegorocznych spotkań na 48-12. Krakowianka w trzecim w karierze występie w Cincinnati po raz pierwszy awansowała do ćwierćfinału. Grająca z dziką kartą 19-letnia Sloane Stephens, która na przełomie maja i czerwca doszła do IV rundy Rolanda Garrosa, wyeliminowała Cwetanę Pironkową i Camilę Giorgi tracąc w sumie osiem gemów. Polka i Amerykanka spotkały się ze sobą po raz pierwszy.

Radwańska w drugim kolejnym meczu zrobiła ponad 20 niewymuszonych błędów - 21 z Arvidsson, a ze Stephens 27, z czego 26 w II i III secie. W trwającym jedną godzinę i 57 minut spotkaniu z Amerykanką 12 gemów zakończyło się przełamaniem, z czego siedem powędrowało na konto krakowianki. Kolejną rywalką Polki będzie Na Li (WTA 9), której w ubiegłym tygodniu w ćwierćfinale w Montrealu urwała trzy gemy, lub Johanna Larsson (WTA 90).

Robiąc cztery błędy, w tym dwa podwójne, Stephens w drugim gemie I seta oddała podanie. Sytuacja powtórzyła się w czwartym gemie, w którym Amerykanka nie zdobyła punktu (w czterech gemach wygrała trzy piłki). W końcówce reprezentantka gospodarzy poprawiła poziom swojego tenisa, zaczęła cierpliwie trzymać piłkę w korcie i w szóstym gemie utrzymała podanie na sucho. W siódmym gemie miała miejsce pierwsza naprawdę długa wymiana zakończona błędem Stephens, ale to był sygnał, że nadzieja Amerykanów zaczęła odnajdywać swój rytm.

Początek II seta to potwierdził - Stephens w drugim gemie returnem forhendowym uzyskała trzy break pointy i wykorzystała drugiego z nich. Efektownym wolejem bekhendowym Amerykanka utrzymała podanie i prowadziła 3:0. W trzech gemach Radwańska zdobyła tylko cztery punkty, a w czwartym, mimo że z 15-40 wyszła a przewagę, po raz drugi oddała podanie. Podenerwowana krakowianka w piątym gemie zagrała dwie ładne piłki (bekhend wymuszający błąd i kończący return), do tego szczęśliwy forhend po taśmie i stratę jednego przełamania odrobiła. Serwująca przy 5:3 Stephens stanęła przed olbrzymią szansą na wygranie seta, ale w tym momencie twardsza okazała się Radwańska, która obroniła dwie piłki setowe. Gdy wydawało się, że Polka opanowała emocje zupełnie nieoczekiwanie oddała podanie przy czwartym setbolu (drugim w 10. gemie) wyrzucając prosty forhend.

Na otwarcie III seta Radwańska przełamała Stephens, ale szybko oddała własne podanie robiąc przy break poincie podwójny błąd. Podobnym błędem Amerykanka "odwdzięczyła się" Polce na zakończenie piątego gema. Dwa kolejne gemy również zakończyły się przełamaniem, a jako pierwsza z tego schematu wyłamała się krakowianka. By jednak tego dokonać musiała obronić dwa break pointy w ósmym gemie. Radwańska awans do ćwierćfinału przypieczętowała w 10. gemie utrzymując podanie na sucho, ostatni punkt zdobywając bekhendowym drop-szotem.

Western & Southern Open, Cincinnati (USA)
WTA Premier 5, kort twardy (Decoturf), pula nagród 2,168 mln dol.
czwartek, 16 sierpnia

III runda (1/8 finału) gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 1) - Sloane Stephens (USA, WC) 6:1, 4:6, 6:4

Komentarze (20)
avatar
steffen
17.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na usprawiedliwienie Agnieszki można dodać że był to jej pięćdziesiąty któryś mecz w sezonie - a każdy z nich o wszystko, przegrasz = odpadasz. Zaś sezon jeszcze potrwa i grać trzeba dalej. Czytaj całość
avatar
xpert
17.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
poziom tenisa faktycznie jest słaby a co najgorsze nie widać jakis nastoletnich zawodniczek które moglyby rozruszac to towarzystwo. ciekawe ile bedziemy musieli czekac na nastepne Marie Sharapo Czytaj całość
avatar
steffen
17.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Męczarnia ten mecz, faworytka dawała ciała, pretendentce gotowała się głowa i sztywniały ręce. 
orzech1872
17.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Złotówa do złotówy i suma się zgadza. Od razu widać że poziom żeńskiego tenisa jest najniższy od lat jak takie miernoty są trzecie w rankingu światowym. 
Jankus1110
17.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
OK. Właśnie obejrzałem kawałek powtórki - bez pierwszego seta i większości drugiego. Czyli właściwie tylko trzeci set.
Dla mnie ten mecz był przede wszystkim strasznie nierówny w wykonaniu obu
Czytaj całość