WTA Cincinnati: Chińska katastrofa, Na Li znów upokorzyła Agnieszkę Radwańską

Agnieszka Radwańska nie awansowała do półfinału turnieju WTA Premier 5 w Cincinnati. W piątek rozstawiona z numerem pierwszym polska tenisistka drugi raz z rzędu została rozbita przez Chinkę Na Li.

W ubiegłym tygodniu Na Li okazała się katem Agnieszki Radwańskiej w ćwierćfinale dużych zawodów rozgrywanych w Montrealu. Wówczas to 30-latka z Wuhan oddała młodszej od siebie o siedem lat krakowiance zaledwie trzy gemy. Reprezentantka Chin wyczyn ten poprawiła w piątek, w spotkaniu, którego stawką był awans do półfinału turnieju Western & Southern Open rozgrywanego na kortach twardych w Cincinnati. Tym razem oznaczona numerem dziewiątym Li zwyciężyła Polkę 6:1, 6:1.

Piątkowe spotkanie trwało zaledwie 70 minut i było wyjątkowo jednostronnym widowiskiem. Radwańska fatalnie spisała się przy własnym podaniu, przy którym ugrała zaledwie 38 proc. wszystkich piłek. Chinka popełniła co prawda więcej niewymuszonych błędów (17-13), ale zanotowała za to większą liczbę kończących uderzeń (22-10). W całym meczu Li wykorzystała 6 z 11 wypracowanych break pointów, a Polka tylko 1 z 4 szans na przełamanie.

Chinka do ataku przystąpiła już w pierwszym gemie, kiedy to po trzech podwójnych błędach krakowianki, pewnie wyszła na prowadzenie. Polka nie była w stanie nawiązać równorzędnej walki, ponownie straciła własne podanie i już po kilku minutach było 0:3. Radwańska zdołała jedynie zmniejszyć dystans, przełamując serwis rywalki w czwartym gemie, lecz ostatnie słowo należało do tenisistki z Wuhan, która zapisała na swoje konto trzy następne gemy, kończąc seta przy drugiej okazji.

- Nie kierujesz piłką, grasz jej przez środek - grzmiał w przerwie między pierwszą a drugą partią Tomasz Wiktorowski. - Nie możesz jej grać przez środek, bo dostaniesz bombę i będziesz biegać jak kurczak po korcie - zakończył szkoleniowiec naszej najlepszej tenisistki.

Rady trenera na nic się jednak zdały, bowiem Radwańska nie tylko walczyła w piątek z własnymi słabościami, ale przede wszystkim z bólem prawego barku. Przy stanie 0:3 w II secie krakowianka poprosiła nawet o przerwę medyczną, lecz interwencja ta nie mogła przynieść pożądanego skutku. Po wznowieniu gry, Polka zdołała jeszcze raz utrzymać swój serwis, lecz trzy kolejne gemy padły już łupem Chinki, która pewnie wygrała cały mecz.

- Przegrany finał w Montrealu z Kvitovą dodał mi pewności siebie - powiedziała tuż po zakończeniu spotkania Li. - W moim sztabie trenerskim pojawił się również nowy członek. Ma na imię Carlos (Rodriguez - przyp. red.) i jest byłym szkoleniowcem Justine Henin - wyznała reprezentantka Chin. W sobotę tenisistka z Wuhan powalczy o drugi z rzędu finał zawodów głównego cyklu, a jej rywalką będzie Amerykanka Venus Williams.

Za awans do ćwierćfinału turnieju w Cincinnati Radwańska otrzyma czek na kwotę 45750 dolarów oraz 225 punktów do rankingu WTA. Od następnego tygodnia krakowianka rywalizować będzie w New Haven, gdzie ponownie została rozstawiona z numerem pierwszym.

Western & Southern Open, Cincinnati (USA)
WTA Premier 5, kort twardy (Decoturf), pula nagród 2,168 mln dol.
piątek, 17 sierpnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Na Li (Chiny, 9) - Agnieszka Radwańska (Polska, 1) 6:1, 6:1

Program i wyniki turnieju kobiet

Źródło artykułu: