WTA Taszkent: Radwańska powraca do pięknych chwil, trzecia nieudana próba Kani

Urszula Radwańska od poniedziałku będzie rywalizować w turnieju WTA International w uzbeckim Taszkencie. Polska tenisistka w ubiegłym sezonie dotarła tutaj do półfinału, pierwszego w głównym cyklu.

Taszkent zawsze był szczęśliwym miejscem dla Urszuli Radwańskiej, która w stolicy Uzbekistanu zamierza rozpocząć kolejne tournee po Azji. W 2008 roku krakowianka dotarła tutaj do ćwierćfinału (odpadła wówczas z Sabiną Lisicką), a w minionym sezonie przegrała mecz o finał z późniejszą triumfatorką, Ksenią Pierwak.

W tegorocznej edycji Tashkent Open notowana aktualnie na 43. pozycji w świecie młodsza z sióstr Radwańskich wydaje się być jedną z faworytek do końcowego triumfu. Tytułu nie będzie bronić reprezentująca barwy Kazachstanu Pierwak, a Polka w turniejowej drabince została oznaczona numerem drugim. Najwyżej rozstawioną tenisistką uzbeckiej imprezy będzie Rumunka Monica Niculescu.

21-letnia Ula Radwańska w I rundzie zmierzy się w poniedziałek z młodszą od siebie o rok Hiszpanką Maríą-Teresą Torró, klasyfikowaną obecnie na 106. lokacie w rankingu WTA. Obie panie nie miały dotychczas przyjemności rywalizować ze sobą na zawodowych kortach. Jeśli Polka zwycięży, to o ćwierćfinał powalczy albo z reprezentującą gospodarzy Niginą Abduraimową, która do turnieju głównego otrzymała od organizatorów dziką kartę, albo z Rosjanką Witalią Diatczenko.

W kwalifikacjach do turnieju w Taszkencie zaprezentowała się z kolei Paula Kania, która o główną drabinkę zawodów rangi WTA walczyła po raz trzeci w karierze. Wcześniej polska tenisistka dwukrotnie, w latach 2009-2010, nie była w stanie uzyskać awansu do imprezy organizowanej w Warszawie. W sobotę notowana aktualnie na 249. pozycji w świecie Kania przegrała po długiej i zaciętej walce 7:5, 6:7(4), 2:6 z oznaczoną numerem ósmym Jekateriną Byczkową. Dla pochodzącej z Moskwy Rosjanki był to rewanż za porażkę doznaną w ćwierćfinale tegorocznego turnieju rangi ITF w Astanie.

Mimo nieudanych eliminacji do turnieju singla, Kania nie opuszcza jeszcze stolicy Uzbekistanu. Polska tenisistka wystąpi wraz z Białorusinką Poliną Pechową w głównej drabince debla, a ich rywalkami w I rundzie będą w poniedziałek Białorusinka Jekaterina Dżehalewicz i Ksenia Pałkina z Kirgistanu.

Tashkent Open, Taszkent (Uzbekistan)
WTA International, kort twardy, pula nagród 220 tys. dol.
sobota, 8 września

I runda eliminacji gry pojedynczej:

Jekaterina Byczkowa (Rosja, 8) - Paula Kania (Polska) 5:7, 7:6(4), 6:2

Komentarze (14)
avatar
klossh92
8.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Torro-Flor - tenisistka, która wygrała ostatnio 31 meczów pod rząd! Pięć wygranych, co prawda challengerów (3 25-tys, 2 100-tys) ale to robi wrażenie. Jeszcze w kwietniu była w piątej setce WTA Czytaj całość
avatar
rademenes
8.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma to jak "walka o tytuły" na pierdziszewskich turniejach... 
kyasix
8.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobra okazja by zdobyć pierwszy tytuł. W Den Bosch było tak blisko,może uda się w Taszkiencie 
Lajans1
8.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Being eliminated in the first round. 
avatar
RvR
8.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli Ula będzie w pełni sił, a po szybkiej porażce w Nowym Jorku powinna być, to każdy inny wynik w Taszkencie niż przynajmniej finał będzie dla mnie rozczarowaniem.