Puchar Davisa - Łukasz Kubot: Obawiałem się tego meczu

Łukasz Kubot wywalczył pierwszy punkt dla reprezentacji Polski w starciu Pucharu Davisa z Białorusinami. Nie ukrywał, iż z obawą podchodził do meczu z Dmitrijem Żyrmontem.

W tym artykule dowiesz się o:

Łukasz Kubot, 30 lat, lubinianin (foto Bartłomiej Chłąd)
Łukasz Kubot, 30 lat, lubinianin (foto Bartłomiej Chłąd)

- Jestem bardzo szczęśliwy ze względu na to, że spędziłem na korcie jak najmniej czasu i poprowadziłem reprezentację na prowadzenie - z ulgą przyznał Łukasz Kubot.

Polak pokonał Dmitrija Żyrmonta 6:1, 6:4, 6:2 i tym samym dał pierwszy punkt Polakom w meczu z Białorusią. - Obawiałem się tego spotkania, bałem się o koncentrację: udało mi się ją utrzymać i to było dzisiaj moim atutem, dało mi kopa. Nie znałem wcześniej przeciwnika, ale wiedziałem, że będzie walczył o każdą piłkę. 80% spotkania zagrałem bardzo dobrze, nie wdawałem się w wymiany przy serwisie rywala. Za to mój serwis bardzo mi pomógł - ocenił Kubot.

W drugim meczu pierwszego dnia polsko-białoruskiej rywalizacji Jerzy Janowicz zmierzy się z Uładzimirem Ignatikiem. Rywal Jerzyka jest doskonale znany Kubotowi, albowiem reprezentują barwy tego samego klubu. - Dosyć długo gram w Niemczech, ale po raz pierwszy w tym roku zdarzyło nam się z Wladem [Uładzimir Ignatik - przyp. red.] wystąpić razem w grze podwójnej. Na pewno nie odda łatwo skóry Jerzemu i to będzie zacięty mecz - prognozuje 75. rakieta świata.

- Każdy mecz jest bardzo ważny i dobrze się stało, że zacząłem grać od stanu 0:0, spadła na mnie presja i musiałem potwierdzić swój ranking. Miejmy nadzieję, że już w sobotę zapewnimy sobie awans. Aczkolwiek to są mecze o Puchar Davisa i jedna piłka może wiele zmienić. Oby nasi debliści pokazali swoje doświadczenie, chociaż trzeba brać uwagę na to, że Maks Mirny będzie kierował swoim partnerem. Mecz Jerzyka jest bardzo ważny i obyśmy do debla przystępowali ze stanem 2-0 - powiedział Kubot.

Dla najlepszego polskiego tenisisty występy w Pucharze Davisa przeciwko Białorusi są ostatnimi oficjalnymi w tym roku na polskich kortach. Ostatnią szansą na zobaczenie Kubota w kraju może być pokazowy mecz. - W Szczecinie [turniej ATP Challenger Tour, od poniedziałku na kortach SKT] nie wystąpię, jest tam inna nawierzchnia, a ja nie jestem już najmłodszym zawodnikiem. Za to zagram w Petersburgu w hali o podobnej nawierzchni. Co do meczu pokazowego, to prawdopodobnie będzie on miał miejsce na początku listopada w Warszawie. Jestem zobowiązany przez mojego sponsora do takiego występu, jednak nie mogę podać więcej informacji, bo sam nie znam jeszcze szczegółów - poinformował zawodnik.

Komentarze (1)
avatar
RvR
14.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie było się czego obawiać :) Żyrmont to poziom futuresów i nawet ten jeden finał w Challengerze (gdzie obsada ze względu na miejsce też nie była zbyt mocna) tego raczej nie zmieni. :)