Rozstawiony w rosyjskiej stolicy z numerem drugim Andreas Seppi, który poprawił bilans gier w tegorocznym głównym cyklu na 37-25, triumfował wcześniej w obecnym sezonie w Belgradzie, a w Eastbourne i Metz zakończył udział w zawodach na finale. W całej karierze tenisista z Półwyspu Apenińskiego zdobył łącznie trzy tytuły w głównym cyklu, przed rokiem okazał się również najlepszy w Eastbourne. W niedzielę nawiązał do Davide Sanguinettiego, ostatniego reprezentanta Italii z dwoma trofeami w jednym sezonie (Mediolan oraz Delray Beach 2002).
28-latek został w niedzielę pierwszym włoskim zwycięzcą moskiewskiej imprezy. Do finału Seppi zakwalifikował się bez straty seta, a w meczu o tytuł okazał się lepszy od Thomaza Bellucciego. Reprezentant Brazylii, który mógł zostać pierwszym leworęcznym zwycięzcą turnieju Kremlin Cup od czasu triumfu w 1996 roku Gorana Ivaniševicia, starał się o drugie trofeum w sezonie i zarazem czwarte w karierze.
- Zdobycie tego trofeum jest dla mnie czymś szczególnym, zwłaszcza że Jewgienij Kafielnikow wygrywał tutaj wielokrotnie, a on był moim idolem, kiedy dorastałem. Widziałem go kilka razy w tym tygodniu, ale byłem zbyt nieśmiały, by zapytać o cokolwiek. To dla mnie wspaniały sezon, zdobywanie tytułów jest czymś specjalnym, teraz mam je wywalczone na wszystkich nawierzchniach, a to już sporo znaczy - wyznał po finale Seppi.
Premierowa odsłona była popisem 24-letniego Brazylijczyka, który o jedyne przełamanie w tej części meczu postarał się w czwartym gemie. Bellucci znakomicie serwował, posłał na drugą stronę kortu osiem asów, a w wymianach wyraźnie dyktował warunki. Seppi z kolei miał tylko jedną okazję na breaka, w piątym gemie, lecz ostatecznie nie zdołał odwrócić losów partii. Tenisista z Sao Paulo pewnie wykorzystał pierwszego setbola w dziewiątym gemie i objął prowadzenie w meczu.
Druga partia niedzielnego finału początkowo układała się po myśli Włocha. Rozstawiony w Moskwie z numerem drugim Seppi do ataku przystąpił w czwartym gemie, jednak przy podaniu przeciwnika nie był w stanie wykorzystać nawet prowadzenia 40-0. 28-latek z Półwyspu Apenińskiego kolejnego break pointa zmarnował jeszcze przy równowadze, a chwilę później ambitnie walczący Brazylijczyk zamknął wreszcie gema.
Wydawało się, że kluczowa dla losów meczu będzie sytuacja z siódmego gema, w którym Bellucci szybko uzyskał dwie szanse na breaka i po błędzie Włocha zdołał przełamać jego serwis. Leworęczny zawodnik, podając po mecz, nie utrzymał jednak koncentracji i zrobiło się po 5. Chwilę później, przy stanie 6:5, Brazylijczyk znów mógł zakończyć całe spotkanie, lecz ponownie przegrał własny serwis. Ostatecznie, w tie breaku, po fatalnym podwójnym błędzie Bellucciego inicjatywę przejął Seppi, który zwyciężył w tenisowej dogrywce do 3.
Niewykorzystane okazje z II seta zemściły się na Brazylijczyku w decydującej partii. Włoch wyraźnie złapał swój rytm, przy podaniu rywala wypracował łącznie sześć break pointów, z których dwa ostatecznie wykorzystał. Bellucci od stanu 3:2 przegrał cztery kolejne gemy i w efekcie, po 145 minutach, cały mecz 6:3, 6:7(3), 3:6.
- Po prostu nie utrzymałem mojego wcześniejszego poziomu gry, kiedy serwowałem po mecz. Może byłem trochę nerwowy. Mimo wszystko to był dobry tydzień w moim wykonaniu, pierwszy finał w hali, a on grał dobrze. Mój półfinał zakończyłem o godzinie 23:00, a o 2:00 nad ranem byłem jeszcze na nogach. Nie było więc mi łatwo się zregenerować, ale wciąż mogłem wygrać w dwóch setach - zauważył po finale Bellucci.
Za triumf w turnieju Kremlin Cup Seppi otrzyma czek o wartości 121,5 tys. dolarów oraz 250 punktów, które pozwolą mu umocnić się w Top 25 światowego rankingu. Bellucci z kolei będzie musiał się zadowolić kwotą 64 tys. dolarów oraz 150 punktami, dzięki czemu jednak powinien w poniedziałek awansować o kilka pozycji.
Kremlin Cup, Moskwa (Rosja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali (RuKort), pula nagród 673,15 tys. dol.
niedziela, 21 października
finał gry pojedynczej:
Andreas Seppi (Włochy, 2) - Thomaz Bellucci (Brazylia, 4) 3:6, 7:6(3), 6:3