Jak podaje oficjalna strona turnieju, Jerzy Janowicz będzie jedną z gwiazd imprezy Heineken Open, która odbędzie się w dniach 7-12 stycznia w nowozelandzkim Auckland.
- Janowicz rozegrał sezon, który dla większości tenisistów jest marzeniem. Zawodnicy spoza czołowej "50" po prostu nie robią finałów turniejów ATP Masters 1000 - zachwalał Polaka dyrektor turnieju, Karl Budge.
Dla łodzianina, który w finale turnieju w paryskiej hali Bercy uległ Davidowi Ferrerowi, może być to okazja dla rewanżu. Hiszpan będzie w Hobart rozstawiony z numerem pierwszym i stanie na starcie jako obrońca tytułu i trzykrotny triumfator imprezy.
- Może Heineken Open będzie dla Janowicza szansą na rewanż z naszym obrońcą tytułu - żartował Budge.
Pod koniec sezonu Janowicz sugerował, że może rozpocząć rok od występu w Sydney. Okazało się jednak, że ostateczna decyzja zapadła znacznie później i to Auckland będzie w nadchodzącym sezonie gościło polskich tenisistów (tydzień wcześniej w turnieju WTA zagra Agnieszka Radwańska). Łodzianin deklarował jednak, że przed wielkoszlemowym Australian Open wystąpi tylko w jednym turnieju.
Zagrać nagle życiowy turniej to jedno. Ale teraz trzeba potwierdzić, to co się pokazało pod koniec minionego sezonu, tym bardziej, że i Czytaj całość
Nam tylko w to graj, a zwłaszcza oczekiwania rozbudzone, po wydarzeniach w Paryżu Czytaj całość