AO: Uśmiechnięta Radwańska na fali, Polka w III rundzie w Melbourne

Agnieszka Radwańska kontynuuje znakomitą passę. Polka wygrała w środę 6:3, 6:3 z Iriną Begu i po raz piąty w karierze zameldowała się w III rundzie Australian Open.

Robert Pałuba
Robert Pałuba

W dość chłodne australijskie przedpołudnie Agnieszka Radwańska zmierzyła się z Iriną Begu o miejsce w 1/16 finału Australian Open. Na powoli wypełniającej się Rod Laver Arena Polka w dwóch kontrolowanych, choć nie jednostronnych setach uporała się z rumuńską rywalką i po raz piąty w karierze osiągnęła w Melbourne trzecią rundę.

Spotkanie rozpoczęło się nie po myśli krakowianki, która już w pierwszym gemie oddała podanie. Była to zarazem idealna ilustracja możliwości Begu, która dobrze skonstruowane ataki przeplatała prostymi błędami. Grająca nieco delikatniej niż najsilniejsze rywalki z czołówki, Rumunka nie dawała Polce możliwości do gry z kontry, a przy czwartym break poincie Radwańska popełniła podwójny błąd serwisowy.

Polska tenisistka szybko jednak zapomniała o niefortunnym początku i natychmiast wzięła się do pracy. Okopana za linią końcową sumiennie pracowała na kolejne gemy, od czasu do czasu popisując się eleganckim dropszotem czy efektowną akcją defensywną. Begu wyglądała na bezradną, bez pomysłu na przełamanie obronnych zasieków krakowianki. Nawet jeśli była w stanie wypracować przewagę w wymianie kilkoma głębszymi zagraniami, jej brak regularności powodował, że większość dłuższych punktów wędrowała na konto Radwańskiej.

Rumunka na chwilę przebudziła się przy prowadzeniu Polki 5:1, gdy dzięki ładnemu dropszotowi i dobremu refleksowi przy siatce zdołała przełamać podającą na seta Polkę. Chwilę później obroniła dwa setbole przy własnym podaniu (przy drugim z nich Radwańska popełniła jeden z bardzo nielicznych w pierwszym secie niewymuszonych błędów) i po raz pierwszy w pojedynku utrzymała serwis.  Przewaga czwartej rakiety świata była jednak wystarczająca i tenisistka z Krakowa przy drugim podejściu sprawnie zamknęła seta. W całej partii Begu zanotowała 15 uderzeń kończących (przy pięciu Polki), ale popełniła aż 25 błędów własnych (osiem pomyłek Radwańskiej).

Drugą odsłonę finalistka Wimbledonu zaczęła od przełamania, a gema ozdobiła efektowną kontrą z forhendu i głębokim bekhendem pod nogi rywalki, który dał jej breaka. Od tego momentu przez cztery kolejne gemy tenisistki utrzymywały podanie (najdłuższy okres w pojedynku), a w poczynania Radwańskiej wkradły się pasywność i niedokładności, powodujące, że gra stała się szarpana.

Begu zerwała się po raz ostatni w gemie szóstym, kiedy trzema doskonałymi akcjami wywalczyła przełamanie powrotne i wyrównała na 3:3, aczkolwiek był to koniec dorobku Rumunki w pojedynku. W kolejnym gemie fatalnie pomyliła się przy break poincie, wyrzucając smecz daleko w aut i choć przy 4:3 doprowadziła jeszcze do stanu 30-30, to dwa dobre podania Radwańskiej szybko wyjaśniły sytuację. Rozbita rywalka nie była w stanie utrzymać serwisu i przy 5:3 Polka wykorzystała drugą piłkę meczową, kończąc pojedynek ładnym wolejem.

Pojedynek Radwańskiej trwał niespełna półtorej godziny, a krakowianka odniosła 11. kolejne zwycięstwo w sezonie (wciąż nie przegrała seta). Rywalką Polki w meczu III rundy będzie Heather Watson.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 30 mln dolarów
środa, 16 stycznia

II runda gry pojedynczej kobiet:

Agnieszka Radwańska (Polska, 4) - Irina Begu (Rumunia) 6:3, 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×