AO: Murray znów nie pozostawia złudzeń, Tomic o krok od meczu z Federerem

W prawie czterdziestostopniowym upale Andy Murray wywalczył awans do III rundy wielkoszlemowego Australian Open wygrywając z Joao Sousą. Z wielkimi problemami swój mecz wygrał też Bernard Tomic.

W czwartym dniu Australian Open tenisistom dokuczały niekorzystne warunki pogodowe. Nad Melbourne nadeszły spodziewane od kilku dni upały. W najcieplejszym momencie dnia temperatura osiągnęła pułap 40. stopni Celsjusza.

Andy Murray zgodnie z planem w trzech krótkich setach pokonał Portugalczyka Joao Sousę. Szkot potrzebował 101.minut, aby wygrać 6:2, 6:2, 6:4. Murray dominował na korcie przez cały okres trwania tego pojedynku, udowadniając swoją wyższość w każdym elemencie tenisowego rzemiosła.

- Cieszę się, że wygrałem w trzech setach - powiedział Szkot. - To był bardzo trudny bój ze względu na warunki w jakich przyszło nam grać, bieganie po korcie w takiej temperaturze nie należy do przyjemności, trzeba się odpowiednio przygotować i nawodnić, nie można niczego zaniedbać, bo wtedy o nieszczęście nie trudno - dodał trzeci tenisista świata.

Upał nie przeszkodził Jo-Wilfriedowi Tsondze wygrać 6:3, 7:6(1), 6:3 z Japończykiem Go Soedą. Francuz zwyciężył bardzo pewnie, problemy miał tylko w drugim secie, w którym przegrywał już 2:5, lecz zdołał wyrównać na 5:5, a następnie wygrać tą odsłonę w tie breaku.

Pomimo zwycięstwa, Tsonga nie krył rozczarowanie swoja postawą - To nie był dobry mecz w moim wykonaniu - powiedział.

- Jestem szczęśliwy, ponieważ wywalczyłem awans do kolejnej rundy, aczkolwiek mam wiele zastrzeżeń co do swojej gry. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu zagram lepiej - dodał finalista Australian Open 2008.

Żadnych problemów z awansem do kolejnej fazy turnieju nie miał Philipp Kohlschreiber. Niemiecki tenisista pokonał 6:2, 7:6(4), 6:4 izraelskiego kwalifikanta Amira Weintrauba. Uwagę zwraca świetna dyspozycja serwisowa Kohlschreibera, który w tym turnieju nie został jeszcze przełamany.

Bernard Tomic po zażartym boju okazał się lepszy od Daniela Brandsa. Australijczyk po niemal trzech godzinach wygrał 6:7(4), 7:5, 7:6(3), 7:6(8) kończąc mecz dopiero za ósmą piłką meczową. Kolejnym przeciwnikiem butnego reprezentanta gospodarzy będzie Roger Federer, albo Nikołaj Dawidienko.

Niespodziankę sprawił Ricardas Berankis. Młody Litwin pokonał 6:2, 6:3, 6:1 rozstawionego z numerem 25. Niemca Floriana Mayera. W III rundzie 22-latek z Wilna zmierzy się z Murrayem.

Program i wyniki turnieju mężczyzn
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (10)
quai
17.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tomic pokazał charakter, w najważniejszych momentach ręka mu drżała, to się ceni 
avatar
RvR
17.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Muzza jest nie do zdarcia. Czy to wiatr czy upał, stara się grać jak najlepiej. Trzymam kciuki za niego, jeszcze 5 spotkań! :) 
Alk
17.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo dobry mecz FedExa. Z taką grą jak dziś Szwajcar będzie niedługo nr 1 w Champions Series. 
avatar
vamos
17.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mocny ten Muzza, a Fed podejrzanie cienki dzisiaj. Pytanie tylko, czy Murray zrobi semi, bo Delpo w formie. 
Alk
17.01.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Backer tym razem nie zanotuje dobrego wyniku w WS-ie. DelPo wybija mu go tłukąc niemiłosiernie. A Fed odskoczył Kolya bardzo wyraźnie. Szwajcar skacze po korcie jak baletmistrz. Baletmistrz = e Czytaj całość