- Cieszę się, że miałam szybki mecz - powiedziała rozstawiona z numerem czwartym Agnieszka Radwańska. - Pierwszy mecz zawsze jest trochę trudny i niebezpieczny, zwłaszcza po Indian Wells, gdzie mieliśmy trochę inne warunki.
Polka na konferencji prasowej wspominała drogę po największy triumf w karierze, jaki święciła w Miami przed rokiem. - To był dla mnie wyjątkowy turniej, ponieważ rozegrałam wiele dobrych meczów z czołowymi tenisistkami i nie przegrałam nawet seta. Bez wątpienia mam stąd wspaniałe wspomnienia. Finał był bardzo dobrym meczem. Mam nadzieję, że będę w stanie grać tenis na takim poziomie w tym roku. Zrobię wszystko, by zdobyć trofeum ponownie.
- Myślę, że to jest wspaniałe miejsce do gry w tenisa - stwierdziła Radwańska, odpowiadając na pytanie dlaczego tak bardzo lubi grać w Miami. - Kiedy tutaj przybywasz, widzisz, że ludzie kochają tenis i jest to wspaniałe miasto, by w niego w tym miejscu grać. Tutaj również zawsze jest wspaniała pogoda. A poza tym to jest Miami - zawsze wielki i mocno obsadzony turniej, wszyscy tutaj grają. Wygrać ten turniej, to prawie jak zdobyć wielkoszlemowy tytuł.
A co krakowianka sądzi o fioletowych kortach? - Odkąd pamiętam korty zawsze tutaj były fioletowe - powiedziała. - Dobrze sobie z tym radzę. Bardzo lubię fioletowy kolor, nie mam z tym żadnego problemu.
Pokonując Su-Wei Hsieh Radwańska wygrała 20. mecz w sezonie i dokonała tego jako druga tenisistka (po Sarze Errani). Kolejną rywalką Polki będzie Magdalena Rybarikova (WTA 49), która odprawiła rozstawioną z numerem 27. Monę Barthel. Krakowianka ze Słowaczką ma bilans spotkań 3-1. Radwańska w Miami gra po raz siódmy i w trzech poprzednich sezonach osiągała tutaj co najmniej fazę ćwierćfinału.
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Aga w Miami pracuje ciężko, nie tylko na korcie ;) Czytaj całość