Urszula Radwańska, która w meczu otwarcia turnieju w Portugalii sprawiła sporą niespodziankę i pokonała Dominikę Cibulkovą, nie była w środę w stanie pójść za ciosem i awansować do ćwierćfinału turnieju. Pogromczynią Polki została Ayumi Morita, która w przekroju całego pojedynku była tenisistką wyraźnie skuteczniejszą i aktywniejszą.
Młodsza z krakowskich sióstr słabo rozpoczęła pojedynek i dwukrotnie oddała podanie. Radwańska grała pasywnie, popełniała sporo błędów własnych i miała kłopoty z wykreowaniem klarownych sytuacji do kończenia punktów. Japonka także nie ustrzegła się pomyłek, ale to jej łupem padały kluczowe punkty w dwóch wyrównanych gemach, a trzeciego Polka oddała bez walki, kończąc go nieudanym dropszotem.
Po niemrawym starcie i wizycie trenera na korcie Radwańska zdołała wrócić do meczu. Pomogła także przeciwniczka, która podarowała Polce jedno przełamanie powrotne, przy break poincie wyrzucając prostego smecza. Po wygraniu przez krakowiankę niezwykle zaciętego piątego gema (obroniła w nim break pointa), mogło się zdawać, że przezwyciężyła początkowy kryzys. Wydarzenia na korcie potoczyły się jednak w sposób niespodziewany - Morita ponownie zaczęła wchodzić w kort i operować głęboką piłką. Japonka najpierw utrzymała podanie, a potem do zera przełamała Radwańską, kończąc gema na 5:2 znakomitym wygrywającym returnem.
Polka miała jeszcze szansę w ósmym gemie, bowiem podająca na seta przeciwniczka źle radziła sobie z presją, dając polskiej tenisistce trzy okazje na przełamanie, ale od stanu 0-40 Morita wygrała pięć kolejnych piłek i całą partię 6:2.
Początek drugiej odsłony wlał nieco optymizmu w serca polskich kibiców. Polka dwukrotnie pewnie utrzymała serwis, popisując się kilkoma ładnymi zagraniami ze skarbczyka starszej siostry, a przy stanie 2:1, po dwóch pomyłkach Mority, Radwańska wysunęła się na prowadzenie z przewagą przełamania.
Japonka nie miała jednak w planach się poddawać. W znakomitym stylu natychmiast odrobiła stratę, ostrzeliwując Polkę głębokimi i precyzyjnymi zagraniami, a gema zwieńczyła piękną wygrywającą kontrą. Szybkonoga Morita odzyskała w tym momencie nadwątloną pewność uderzeń i ponownie zaczęła dyktować warunki na korcie.
Przy stanie 3:3 rywalka Polki wykorzystała drugiego break pointa, znakomitym returnem wysuwając się na prowadzenie. Pętla na szyi krakowianki ciaśniej zacisnęła się, gdy Japonka bez kłopotów utrzymała podanie na 5:3 i była o gem od zwycięstwa. Piłkę meczową Morita wywalczyła doskonałym minięciem w pełnym biegu, a chwilę później Radwańska popełniła podwójny błąd serwisowy, kończąc pojedynek.
Portugal Open, Oeiras (Portugalia)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 235 tys. dol.
środa, 1 maja
II runda gry pojedynczej:
Ayumi Morita (Japonia) - Urszula Radwańska (Polska) 6:2, 6:3
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Gorzej trafić nie mogła.
Szkoda, że niebieskiej mączki nie ma bo wyjątkowo radziła sobie nieźle na niej.
Ja liczę, że znowu spotka się tam z Errani. Będzie jatk Czytaj całość