Tomas Berdych: Miałem przewagę doświadczenia

- To bardzo trudny rywal. Gra agresywnie, skraca wymiany, niesamowicie serwuje i każdą piłkę gra bardzo ostro - chwalił Jerzego Janowicza Tomas Berdych w pomeczowej rozmowie.

Choć wynik pojedynku II rundy między Jerzym Janowiczem i Tomášem Berdychem (6:7, 6:3, 6:2) może sugerować, że druga i trzecia partia były dość jednostronne, to spotkanie było niezwykle zacięte. Dość powiedzieć, że w wygranym pojedynku Czech wygrał mniej punktów od Polaka.

Berdych i Janowicz mierzyli się po raz drugi w bieżącym sezonie, wcześniej tocząc także trzysetowy bój w halii w Marsylii. Mimo różnicy nawierzchni, Czech zauważył podobieństwa między oboma pojedynkami: - Mecz nie różnił się bardzo od tego w Marsylii, choć teoretycznie powinien, bo tam graliśmy w hali, a tutaj na korcie ziemnym. Z jednej strony łatwiej dziś było zagrać trochę dłuższą wymianę, ale wysokość w Madrycie niwelowała różnice w nawierzchni i obaj mogliśmy grać swój agresywny tenis.

Czeski finalista Wimbledonu szczególnie dobrze radził sobie w trudnych momentach i właśnie doskonała skuteczność w kluczowych punktach spotkania otworzyła Berdychowi drogę do zwycięstwa: - Jestem od niego bardziej doświadczony, spędziłem w Tourze znacznie więcej lat od Jerzego. Rozegrałem więcej trudnych spotkań, to proces, przez który musi przejść każdy tenisista. Cieszę się, że dobrze radzę sobie w takich momentach - mówił Berdych, który w drugim i trzecim secie nie stracił podania, wielokrotnie wychodząc z tarapatów.

- W tym roku rozegrałem już sporo spotkań, w których broniłem licznych break pointów czy nawet piłek meczowych. O to właśnie chodzi, łatwo jest wygrywać 6:1, 6:1, ale zwycięstwa odniesione w trudnych pojedynkach, gdy gra się nie układa, są niezwykle ważne.

Czeski zawodnik przyznał także, że Janowicz to niewygodny przeciwnik, zwłaszcza w tak wczesnej fazie turnieju i przy warunkach panujących w Madrycie: - To bardzo trudny rywal. Gra agresywnie, skraca wymiany, niesamowicie serwuje i każdą piłkę gra bardzo ostro. Nie jest sobie łatwo z tym poradzić, zwłaszcza, gdy piłka lata tak szybko. Warunki mu sprzyjały.

Podobnie jak łodzianin, Berdych uważa, że przełamanie w drugim secie, przy stanie 3:3 było punktem zwrotnym spotkania i umożliwiło mu odzyskanie kontroli nad przebiegiem wydarzeń: - We wcześniejszym gemie, przy moim serwisie, nie zagrałem najlepiej. Popełniłem kilka prostych błędów, ale ostatecznie utrzymałem podanie. Gdy szedłem po ręcznik, powiedziałem sobie "To może być ten moment, teraz spróbuj" i nagle wszystko zaczęło mi wychodzić. Posłałem kilka świetnych returnów, dobrze czytałem grę, a przełamanie tylko dodało mi skrzydeł - relacjonował szósty tenisista świata, który po przełamaniu w drugiej odsłonie do końca pojedynku stracił zaledwie dwa gemy.

Robert Pałuba
z Madrytu
robert.paluba@sportowefakty.pl

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Źródło artykułu: