ATP Madryt: Kubot przegrał z Bryanami w półfinale

Mike i Bob Bryanowie awansowali do finału debla turnieju w Madrycie, w zaciętym meczu pokonując Łukasza Kubota i Jérémy'ego Chardy'ego (6:3, 6:7[1], 10-4 w 1h22').

Bliźniacze machiny marki Bryan, najbardziej utytułowany debel w historii tenisa, zbyt solidne dla Kubota, który choć po raz trzeci z rzędu urywa im seta, u boku francuskiego partnera nie daje rady przebić się przez przeszkodę, za którą czeka na niego drugi w karierze finału turnieju rangi Masters 1000 - jedynym pozostanie ten w Rzymie, gdzie w kolejnej edycji imprezy, w przyszłym tygodniu, nie wystąpi z powodu wycofania się z gry serbskiego kompana Tipsarevicia.

Będąc tak regularnymi przez cały mecz, Bryanowie zachwiali się dopiero, gdy mieli spotkanie skończyć. 6:3, 5:4 i serwis Boba. Wtedy Chardy czterema kończącymi przyłożeniami, w tym precyzyjnym minięciem w sam róg kortu, niejako odkupił winy z wcześniejszych faz potyczki, która została ustawiona już na otwarciu.

Nie licząc końcówki drugiego seta, Bryanowie zachowali w decydujących momentach swój poziom, czyli poziom najwyższy. W pierwszym gemie Bob nie uratował akcji po własnym drugim serwisie i pojawiły się dwie okazje na przełamanie dla rywali, ale gdy gra się z Bryanami, to jakby najwyżej pół okazji.

Set pierwszy został ustawiony, gdy zaraz po wybrnięciu Boba z tarapatów Chardy stracił serwis, ten jedyny raz w meczu, zanim zdążył w mecz wejść. Było bardzo blisko: posyłał już potem dobre podania, wytrzymał wymianę z Bobem, ale przy drugim break poincie Mike posłał mu return wprost pod nogi.

Na podobnym etapie drugiej partii, przy 1:1, po serwisach Kubota (w pierwszym secie potrafił posłać dwa asy w gemie) wywiązały się dwie dłuższe wymiany, Chardy w prosty sposób zepsuł woleja i przy 15-40, po niecelnym pierwszym podaniu, Kubot został wyrzucony szeroko do forhendu: Bryanowie znów ustawili sobie szybko seta.

Spotkanie prawdopodobnie byłoby szybko skończone, gdyby Kubot po podwójnym błędzie serwisowym potknął się także przy decydującym punkcie (2:6, 2:4). A zaraz po tym, gdy Chardy w największym stopniu przyczynił się do wyrównania stanu seta (5:5), podniesiony na duchu lubinianin zmusił do błędu rywala przy kolejnej równowadze.

W tie breaku Bryanowi zostali daleko w tyle po kończącym returnie Chardy'ego (serwował Bob; 2-1), returnie Kubota w Boba (5-1) i podwójnym błędzie serwisowym Mike'a.

Role odwróciły się w meczowym tie breaku. Chardy zepsuł wymianę po swoim drugim serwisie (1-2) i choć odzyskał ten punkt (return po podaniu Mike'a; 2-3), to zaraz potem nie skończył akcji po serwisie Kubota (2-4). Nieczyste uderzenie Kubota (4-7) tuż przed dwoma serwisami Mike'a było jak woda na młyn dla amerykańskich braci.

Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
ATP World Tour Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 3,37 mln euro
sobota, 11 maja

półfinał gry podwójnej:

Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1) - Jérémy Chardy (Francja) / Łukasz Kubot (Polska) 6:3, 6:7(1), 10-4

Krzysztof Straszak
z Madrytu
krzysztof.straszak@sportowefakty.pl

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (4)
Armandoł
11.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dobra walka! 
Ikrem Nederth
11.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli to Chardy i Bob a nie Mike i Łuki.. Zobaczymy ile pograją ze sobą chłopaki.. 
avatar
Pottermaniack
11.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przegrać z Bryanami to nie wstyd, nawet na mączce. Szkoda, wygrana była tak blisko, ale półfinał "tysięcznika" to duży sukces i spora bonifikata punktowa do rankingu deblowego. Brawo Łukasz, ha Czytaj całość
avatar
Kubar
11.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielka szkoda, ale widać że walczyli, powodzenia na RG!