ATP Rzym: Janowicz odprawił kolumbijskiego kanoniera, teraz czas na Tsongę

Jerzy Janowicz od zwycięstwa rozpoczął swój debiutancki start w turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie pokonując Santiago Giraldo bez straty seta. W II rundzie łodzianina czeka bój z Jo-Wilfriedem Tsongą.

Marcin Motyka
Marcin Motyka

85 minut potrzebował Jerzy Janowicz, aby odnieść premierowe zwycięstwo w turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. W poniedziałkowe popołudnie na korcie im. Nicoli Pietrangellego Polak zwyciężył Santiago Giraldo 7:5, 6:2, nie tracąc w całym spotkaniu ani razu własnego podania.

Łodzianin swój otwierający mecz w Wiecznym Mieście rozpoczął niemrawo. W pierwszych gemach to lepiej zaznajomiony z nawierzchnią Kolumbijczyk, który rozegrał już w stolicy Włoch dwa mecze kwalifikacyjne, nadawał ton grze i od samego początku wywierał presję na Polaka. Giraldo, zwany we własnym kraju cañonero, w gemach serwisowych Janowicza starał się wywierać presję na pierwszą rakietę naszego kraju i już w czwartym gemie nie wykorzystał szansy na przełamanie, marnując trzy break pointy.

Mający dobre wspomnienia z Rzymu Janowicz, w ubiegłym roku wygrał tu Challengera, stopniowo przyswajał się z nowymi, całkiem innymi niż te w Madrycie, warunkami do gry, lecz wciąż miał spore kłopoty przy własnym podaniu. W gemie ósmym 22-latek z Łodzi trzema wspaniałymi akcjami wrócił ze stanu 0-40, wyrównując po walce na przewagi na 4:4. Wyczuwający swoją szansę na zwycięstwo w partii otwarcia reprezentant Kolumbii w gemie numer dziesięć znów stanął o krok od przełamania, prowadząc przy podaniu polskiego tenisisty 40-0, ale Polak nie po raz pierwszy w tym spotkaniu stanął na wysokości zadania, oddalając trzy piłki setowe, doprowadzając do remisu 5:5.

Od tego momentu sytuacja na placu gry zaczęła ulegać zmianie. Pokrzepiony poprzednim gemem Janowicz ruszył do ataku przy serwisie przeciwnika, wywalczył sobie break pointa, którego zamienił na przełamanie popisując się kończącym forhendem, a po chwili odpoczynku zakończył premierową odsłonę zwycięstwem 7:5.

Dwie niewykorzystane piłki na breaka, które Giraldo wywalczył na początku drugiego seta, okazały się być wyłącznie łabędzim śpiewem 78. obecnie tenisisty świata. Prezentujący się coraz lepiej z każdą upływającą chwilą spędzoną na rzymskim korcie, Janowicz wziął sprawy w swoje ręce, od stanu 1:2 wygrywając pięć gemów pod rząd i kończąc całe spotkanie efektownym asem serwisowym.

W II rundzie Janowicz, który w pojedynku z Giraldo trafiał pierwszym podaniem ze skutecznością 56 proc., zanotował dziewięć asów, popełnił trzy podwójne błędy serwisowe, obronił wszystkie jedenaście piłek na przełamanie, a sam wykorzystał trzy z czterech szans na breaka, spotka się z mającym z racji rozstawienia w I rundzie wolny los Jo-Wilfriedem Tsongą. z którym jeszcze nigdy nie grał. Spotkanie naszego reprezentanta z oznaczonym numerem ósmym Francuzem rozegrane zostanie w środę.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
ATP World Tour Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 2,64 mln euro
poniedziałek, 13 maja

I runda gry pojedynczej:

Jerzy Janowicz (Polska) - Santiago Giraldo (Kolumbia, Q) 7:5, 6:2

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×