Urszula Radwańska nie kryła radości po wygranym dramatycznym meczu w I rundzie Roland Garros z legendą światowego tenisa, Venus Williams - Na pewno jest to jedno z moich większych zwycięstw, na długo je zapamiętam, także dlatego, że pojedynek był niezwykle długi, trwał ponad trzy godziny. Wiadomo, wygrana z Venus to spory sukces i bardzo się z tego cieszę. Od początku wierzyłam, ale wiedziałam, że nie będzie łatwo. Było widać, że Venus walczyła do ostatniej piłki, o każdy punkt. Sporo mnie ten mecz kosztował - mówiła.
- Grając z Venus musiałam być cały czas spokojna, opanowana i skoncentrowana, nie mogłam sobie pozwolić na okazywanie emocji. Wiedziałam, że może to wykorzystać i jeszcze bardziej się podbudowywać. Była też faworytką i nie miałam nic do stracenia. Grałam na luzie i udało się. Zagrałam bardzo dobry mecz i świetnie czułam się na nawierzchni ziemnej. Jak na mnie, to wręcz wyjątkowo dobrze, bo korty ceglane nie są moimi ulubionymi. To już czwarty mój turniej w tym roku na tej nawierzchni, trochę potrenowałam i z imprezy na imprezę jest coraz lepiej - komentowała tuż po zakończeniu spotkania polska tenisistka.
Jednak triumf nad Amerykanką to już historia. Krakowianka musi się skupić się na kolejnym czekającym ją wyzwaniu. Mecz z mało znaną Diną Pfizenmaier wcale nie musi być łatwiejszy, a może dać młodszej z sióstr Radwańskich pierwszy w karierze awans do III rundy turnieju wielkoszlemowego.
Niemiecka tenisistka jest dla wielu kibiców postacią zupełne anonimową. 21-latka z Bielefeldu w głównym cyklu kobiecych rozegrała do tej pory zaledwie pięć pojedynków, a jej największym zwycięstwem jest niedzielna wiktoria nad klasyfikowaną na 76. miejscu w rankingu WTA Mandy Minellą. Pfizenmaier do tej pory sporadycznie występowała w imprezach rangi WTA Tour, za to regularnie rywalizuje w turniejach z cyklu ITF, odnosząc w nich osiem końcowych triumfów, z czego sześć na jej ulubionej, ziemnej nawierzchni.
Pfizenmaier przygodę z białym sportem rozpoczęła w wieku dziewięciu lat - Moi rodzice są nauczycielami: mama uczy języka niemieckiego, matematyki i wychowania fizycznego, a tata geografii oraz, tak jak mama, matematyki i wychowania fizycznego. Pewnego dnia musieli się spotkać w szkole, a ja bałam się zostać sama w domu, więc postanowiłam odwiedzić mojego przyjaciela, który akurat wybierał się na lekcję tenisa i zabrał mnie ze sobą do klubu. Jego trener dał mi rakietę i powiedział, abym poszła bawić się z innymi dziećmi. Sprawiło mi to taką frajdę, że od tego momentu zdecydowałam się grać w tenisa dwa razy w tygodniu - opowiada o początkach swojej przygody z tenisową rakietą zawodniczka z Bielefeldu.
Niemka rozwija swój talent w swojej ojczyźnie, w klubie w miejscowości Kamen, gdzie obecnie rezyduje - Ćwiczę w Kamen, bo tamtejsze Regionalne Stowarzyszenie Tenisowe ma świetnie zorganizowaną strukturę i jestem tam od 12. roku życia. Moim trenerem od pięciu lat jest Michael Schmidtmann. Czasami współpraca ze mną nie jest dla niego łatwa, ale myślę, że mamy ze sobą bardzo dobre relacje. Ćwiczenia z Michaelem wymagają dużo pracy i poświęcenia, ale są dla mnie też świetną zabawą. Moim trenerem przygotowania fizycznego jest Jaime Fernandez, który stara się wyciągnąć ze mnie maksimum. Ważną osobą dla mnie jest Jens Wöhrmann, z którym pracowałam przez trzy lata i miał on duży wpływ na to, jak gram w tenisa. Uwe Schumann, mój menedżer, również wykonuje dla mnie świetną pracę, za co chce mu serdecznie podziękować – chwali osoby ze swojego otoczenia.
O swoich celach związanych z tenisową karierą Pfizenmaier wypowiada się bardzo skromnie - Gram w turniejach rangi ITF i WTA od lipca 2011 roku, więc jestem zadowolona z mojej obecnej pozycji rankingowej i z rezultatów jakie osiągnęłam. Kolejnym moim celem jest awans do czołowej "100" rankingu, ale na razie chcę przede wszystkim poprawiać swoją grę.
Zainteresowania niemieckiej tenisistki sięgają daleko poza kort – Bardzo interesuję się innymi dyscyplinami sportowymi. Lubię grać w piłkę nożną i piłkę ręczną. Jeśli mam czas, to chętnie spotykam się z moimi przyjaciółmi i oglądam filmy. Lubię czytać książki, moją ulubioną autorką jest Nora Roberts, oraz słuchać muzyki, szczególnie Pink i zespołu Passenger - mówi.
W grze zawodniczki z Bielefeldu na uwagę zasługują przede wszystkim znakomity serwis, który przynosi jej wiele punktów, forhend, którym potrafi efektownie zakończyć wymianę oraz bardzo dobre poruszanie się po korcie - Myślę, że mój styl jest trochę inny niż większości dziewczyn w Tourze. Lubię grać wysokie, topspinowe piłki, a także serwować z kickiem. Na korcie staram się być cały czas agresywna - opisuje swoją grę[i].
[/i]
Zapytana o tenisowych idoli Pfizenmaier odpowiada bez zastanowienia - Moim ulubionym tenisistą jest Roger Federer. Zawsze go uwielbiałam i chciałabym go zapytać, jak to jest możliwe, aby być tak zrelaksowanym i skupionym w czasie gry wyłącznie na kortowych wydarzeniach. Wśród kobiet gorąco kibicuję Andrei Petković.
Pfizenmaier przyznaje, że Roland Garros jest jej ulubioną imprezą. Zawody w Paryżu są zarazem jedynym turniejem w głównym cyklu kobiecych rozgrywkach w którym Niemka ma na koncie dwa wygrane mecze. W ubiegłym sezonie 21-latka poradziła sobie z Caroline Garcią, lecz w kolejnej rundzie nie miała szans z Wiktorią Azarenką. W tym roku po pokonaniu Minelli na drodze Pfizenmaier staje Ula Radwańska, która w przypadku wygranej, pierwszy raz w karierze zagra o IV rundę w Wielkim Szlemie, być może, ku uciesze polskich fanów, ze swoją starszą siostrą, Agnieszką.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu kobiet 7,984 mln euro
środa, 29 maja
II runda:
kort 4, drugi mecz od godz. 11:00
Urszula Radwańska (Polska) | bilans: 0-0 | Dinah Pfizenmaier (Niemcy, Q) |
---|---|---|
40 | ranking | 127 |
22 | wiek | 21 |
177/57 | wzrost (cm)/waga (kg) | 171/63 |
praworęczna, oburęczny bekhend | gra | praworęczna, oburęczny bekhend |
Kraków | miejsce zamieszkania | Kamen |
Maciej Synówka | trener | Michael Schmidtmann |
sezon 2013 | ||
18-15 (15-12) | bilans roku (główny cykl) | 17-8 (1-1) |
IV runda w Indian Wells | najlepszy wynik | I runda w Stuttgarcie |
1-2 | tie breaki | 0-1 |
39 | asy | 8 |
186 001 | zarobki ($) | 21 799 |
kariera | ||
2005 | początek | 2006 |
29 (2012) | najwyżej w rankingu | 121 (2012) |
220-152 | bilans zawodowy | 108-51 |
0/1 | tytuły/finałowe porażki (główny cykl) | 0/0 |
1 187 005 | zarobki ($) | 110 582 |
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Druga blondynka przeważnie jest nadąsana na korcie i często się usztywnia